"Gdy drogi z moim mężem się rozeszły, miałam nadzieję, że mimo wszystko stanie na wysokości zadania i będzie wywiązywał się z roli ojca tak jak obiecywał w czasie sprawy rozwodowej. Szybko okazało się, że zapomniał o swojej córce i skupił się na nowej roli, czyli sponsora dla swojej kochanki".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wstydziłabym się być takim ojcem
Najbardziej boli mnie to, że można nie chcieć mieć kontaktu ze swoją córką i regularnie nie płacić alimentów przez co ja nie mogę w pełni dbać o jej rozwój i sprawiać, że jej życie będzie prostsze. Każda samotna matka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda życie w pojedynkę i że naprawdę nie jest łatwo i czasem ten zastrzyk finansowy jest potrzebny i dzięki niemu mogłabym na przykład kupić coś lepszego dziecku albo zapisać je na zajęcia dodatkowe.
Mój były mąż na początku naszego rozstania oczywiście zapewniał mnie, że nie mam się czym przejmować i na pewno będzie łożył na dziecko, ale z czasem okazało się, że nie po drodze mu kompletnie jest przelewanie pieniędzy na moje konto, a zdecydowanie częściej wybiera podróże zagraniczne z młodszą kochanką.
Kochanka ważniejsza od córki
To też nie jest tak, że ja zabraniam mu tego, aby ułożył sobie życie, bo sama kiedyś będę chciała to zrobić, gdy Emilka trochę podrośnie, ale uważam, że nie na miejscu jest przede wszystkim takie obnoszenie się z wycieczkami w czasie gdy nie robi się kompletnie żadnego przelewu na dziecko. Nie tylko ja uważam, że mój były mąż jest nieodpowiedzialny, ale takie samo zdanie o nim ma jego matka, co uważam jest uwłaczające dla dorosłego mężczyzny.
Być może sprawa jeszcze inaczej wyglądałaby gdyby kochanka męża była normalną osobą, która dążyłaby do tego, aby jej partner miał kontakt z dzieckiem i dbał o jego rozwój i przelewał pieniądze, a ta dziewucha ma dopiero 22 lata i niewiele wie o życiu i cieszy się z zagranicznych wyjazdów i drogich prezentów, zamiast patrzeć na to, jakim człowiekiem jest jej ukochany, bo być może kiedyś spotka ją dokładnie taki sam los co mnie. Oczywiście nie życzę jej tego, ale życie bywa naprawdę przewrotne i może okazać się, że niedługo będziemy miały tego samego wroga.
Marlena