Marta Turska z "Top model" wyprawiła pogrzeb synowi dopiero po 10 latach. "Nie byłam gotowa"

Marta Turska z "Top model" wyprawiła pogrzeb synowi dopiero po 10 latach. "Nie byłam gotowa"

Marta Turska z "Top model" wyprawiła pogrzeb synowi dopiero po 10 latach. "Nie byłam gotowa"

instagram.com/wiocha_u_turskich

Marta Turska, była modelka, która zabłysnęła w "Top model" wyjawiła traumę swojego życia. W szczerym wyznaniu opowiedziała o śmierci synka i szczegółach ceremonii pogrzebowej, na którą była gotowa dopiero po 10 latach.

Reklama

Marta Turska — życie i kariera

Marta Turska była finalistką pierwszej edycji "Top model". Śliczna blondynka zdobyła sympatię jury i widzów. Jej trudna historia sprawiła, że wiele osób jeszcze mocniej trzymało za nią kciuki.

Marta Szulawiak (to jej panieńskie nazwisko) z powodu sytuacji rodzinnej w wieku 19 lat podjęła pracę w klubie ze striptizem. Popularność zyskana w modowym show zaprowadziła ją do telewizji TLC, gdzie prowadziła program "Seks - kup teraz". Była modelka ma na swoim koncie romans z polityką. Jednak prawdziwe spełnienie odnalazła w życiu rodzinnym. Wraz z mężem wychowuje czwórkę dzieci, żyje w zgodzie z naturą i na swoim instagramowym koncie "Wiocha u Turskich" pokazuje sielskie życie.

 

Marta Turska ćwiczy na rurze instagram.com/wiocha_u_turskich

Marta Turska straciła syna

Marta Turska w jednym z filmików, opublikowanych na instagramowym koncie szczerze opowiedziała o stracie dziecka. Finalistka "Top model" zdradziła, że 10 lat temu przedwcześnie urodziła synka:

Na początku szóstego miesiąca urodziłam synka.

Podczas za wczesnego porodu urodził się i zmarł.

To było 10 lat temu. Jak szczerze przyznała, nie była wtedy gotowa na pogrzeb i pożegnanie. Marta postanowiła zostawić ciałko swojego synka w szpitalu:

Nie byłam gotowa na ceremonię pogrzebową, nie byłam wtedy w ogóle gotowa na pożegnanie. Zostawiłam ciałko w szpitalu do badań, żeby studenci mogli uczyć się i doświadczać na tym małym cudownym ciałku.

Przez te wszystkie lata Turska przeszła ogromną przemianę. Dopiero teraz znalazła w sobie gotowość do pożegnania przedwcześnie zmarłego syna:

Po 10 latach poczułam gotowość do pożegnania i w ogóle gotowość, żeby o tym mówić.

Zrobiłam mu ceremonialny pogrzeb nad jeziorem, zrobiłam piękną kwiecistą, roślinną mandalę i pożegnałam się z tą cudowną piękną duszą, która przyszła tu na chwilę pokazać się i odejść. Było to dla mnie bardzo trudne, traumatyczne, pełne bólu doświadczenie, ale już jestem gotowa, by o tym mówić. Jestem mamą piątki dzieci.

 


Pod szczerą publikacją Marty Turskiej pojawiły się słowa uznania i głosy mam, które przeszły podobne traumy:

mamy podobną historię ściskam mocno wtedy taki wybór był najbardziej odpowiedni..

Mam ciarki na całym ciele jesteś bardzo odważna

-piszą inne mamy pod publikacją Marty.

Historia opowiedziana przez Martę sprawia, że i my mamy ciarki.

 

Marta Turska z "Top model" wyprawiła synowi pogrzeb dopiero po 10 latach. Zobacz w galerii!
Źródło: instagram.com/wiocha_u_turskich
Reklama
Reklama