"Wytykali mnie palcami, bo byłam gruba. Schudłam i... nic się nie zmieniło"

"Wytykali mnie palcami, bo byłam gruba. Schudłam i... nic się nie zmieniło"

"Wytykali mnie palcami, bo byłam gruba. Schudłam i... nic się nie zmieniło"

canva.com

"Przez ostatnie lata nauczyłam się, że nie mogę zwracać uwagi na innych. Zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo będę niewystarczająca. To nie było łatwe, ponieważ przez wiele lat wytykano mnie palcami, bo miałam więcej kilogramów. Przyznaję, że walkę z nimi zaczęłam właśnie przez to, że byłam obiektem drwin. Postanowiłam coś ze sobą zrobić, ale nie dawałam rady sama, więc skorzystałam z niestandardowej metody. Schudłam bardzo dużo, bo prawie 60 kilogramów i choć wyglądam teraz zupełnie inaczej, to w podejściu ludzi do mojej osoby niewiele się zmieniło".

Reklama

*Publikujemy list od naszej czytelniczki.

Wytykali mnie palcami

Chyba każda osoba otyła wie, jak wygląda życie z otyłością. Nie chodzi już nawet o to, że trudno jest wejść z zakupami do domu na drugie piętro, czy zawiązać sznurowadła w butach. To naprawdę da się przeżyć.

Gorszy jednak jest fakt, że ludzie wytykają cię palcami i często stajesz się dla nich obiektem drwin. Ja przynajmniej tak trafiałam, co oczywiście było dla mnie trudne do zniesienia.

Doszło do tego, że praktycznie zamykałam się w dom. Na zakupy wychodziłam późnym wieczorem, kiedy już większość osób układała się do snu. A później całkiem z nich zrezygnowałam. Mieszkam w dużym mieście, więc korzystałam z opcji dowozu zakupów i już właściwie wcale nie wychodziłam na zewnątrz.

Moim okienkiem na świat był balkon. Ogrodzony maksymalnie, żeby czasami nikt nie mógł zobaczyć, że sobie na nim siedzę.

W pewnym momencie miałam dość

Ale tu znowu  nie chodziło o mnie. Ja ze swoim ciałem nie czułam się wcale jakoś strasznie, choć miałam już naprawdę olbrzymią nadwagę, zwłaszcza że wszystkie smutki, a tych nie brakowało, zajadałam słodkimi i słonymi przekąskami.

Próbowałam schudnąć, ale żadna dieta nie przynosiła rezultatu. Nie było dla mnie innego wyjścia, niż operacja bariatryczna.

Zdecydowałam się na nią i przyznaję, że też myślałam, że będzie to naprawdę łatwa opcja, niewymagająca ode mnie wysiłku.

Wcale tak nie było, choć schudłam naprawdę dużo.

odchdzona kobieta w za dużych spodniach canva.com

Ale co z tego?

Co z tego, skoro ludzie, którzy przed operacją się ze mnie śmiali, po niej też wytykali mnie palcami. Nawet gdy widzieli mnie w tym nowym wydaniu, i tak byłam dla nich obiektem drwin, a to dlatego, że ich zdaniem poszłam na łatwiznę.

Nikt tak naprawdę nie wie, jak trudno było mi dojść po operacji do siebie. Jak ciężko było walczyć o każdy łyk wody, a na początku nawet o każdy mój krok.

Nikt nie ma pojęcia, jaki koszmar przeżyłam, zanim znów zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować.

Byłam z siebie taka dumna. Pierwsze kilogramy uciekały szybko, a to bardzo mnie motywowało do walki. Gdy byłam już w stanie, zaczęłam ćwiczyć. Często ocierałam z czoła pot a z twarzy łzy, bo było ciężko, ale ja miałam swój cel i tym razem zamierzałam go osiągnąć.

Udało mi się, a gdy zaprezentowałam ludziom swoją nową sylwetkę, oni wcale nie zareagowali tak, jak się tego spodziewałam. Stwierdzili, że tak to potrafi każdy.

Co z tego, że wreszcie byłam zdrowa i miałam prawidłową wagę oraz wyglądałam dobrze. I tak byłam niewystarczająca, bo nie poradziłam sobie z problemem sama.

Źle mi to zrobiło w głowie, ale wreszcie zrozumiałam, że najważniejsze jest to, żebym była wystarczająca dla siebie. Bo to moje życie, moje zdrowie, moje ciało. Nikt nie zadba o mnie tak, jak ja sama i nikt też za mnie życia nie przeżyje.

Od tamtej pory nie zwracam uwagi na krzywdzące opinie innych i zmieniłam grono przyjaciół i znajomych. To mi bardzo pomogło i wreszcie jestem naprawdę szczęśliwa. Polecam takie podejście każdemu.

Kamila

Ta dziewczyna schudła aż 92 kilogramy - bez dietetyka, trenera i operacji. Sprawdź, jak to zrobiła!
Źródło: www.instagram.com/100_kg_lzejsza/
Reklama
Reklama