"Nie uwierzycie, co pasażerka autobusu robiła w trakcie jazdy. Jak to zobaczyłem, zrobiło mi się słabo"

"Nie uwierzycie, co pasażerka autobusu robiła w trakcie jazdy. Jak to zobaczyłem, zrobiło mi się słabo"

"Nie uwierzycie, co pasażerka autobusu robiła w trakcie jazdy. Jak to zobaczyłem, zrobiło mi się słabo"

Canva

„Jazda komunikacją miejską nie jest moim ulubionym zajęciem, ale czasami nie ma innej opcji. Byłem na kacu po ciężkiej imprezie, a musiałem się dostać na drugi koniec Warszawy. Taksówka nie wchodziła w grę, bo nie miałem kasy. Zresztą moim zdaniem przejazd autobusem to żaden wstyd, nawet dla wyperfumowanego korposzczura, który na co dzień chodzi w drogim garniturze. Niestety, to co tam zobaczyłem, sprawiło, że prędko nie przejadę się nim ponownie. Brr! Aż na samą myśl mam gęsią skórkę...”

Reklama

* Publikujemy list naszego czytelnika.

Nie miałem innej opcji

Musiałem dostać się na drugi koniec Warszawy, ale nie mogłem wsiąść za kółko. Poprzedniej nocy trochę wypiłem. Oblewałem ze szwagrem jego nową pracę i trochę straciliśmy rachubę. Kiedy obudziłem się rano, byłem pewien, że nie powinienem kierować samochodu. Niestety na taksówkę nie miałem akurat kasy, z wszystkiego wystrzelałem się poprzedniego wieczora, jak z amunicji na filmach akcji, a wypłata miała być dopiero za dwa dni.

Postanowiłem, że pojadę autobusem. W końcu miałem spory zapas czasu i ciekawy podcast do przesłuchania. Kiedy wsiadłem do środka, wybrałem miejsce tuż przy oknie i odpaliłem słuchowisko. Gdy w słuchawkach leciała mrożąca krew w żyłach historia kryminalistyczna, odciąłem się od wszystkiego, co mnie otaczało i skupiłem się na słuchaniu.

Młody mężczyzna w słuchawkach jadący autobusem Canva

Byłem przerażony

Jednak po chwili poczułem, jak oblewają mnie zimne poty, a moje ciało zaczyna pokrywać gęsia skórka. Niestety nie było to spowodowane przez mroczną opowieść, którą właśnie słuchałem. Tuż obok mnie dosiadła się kobieta w wieku około 35 lat. Miała na sobie czarną, dopasowaną sukienkę. Całkiem ładnie pachniała, już miałem spytać, co to za perfumy, bo akurat szukałem jakichś na prezent dla mamy, ale moją uwagę przykuło coś zupełnie innego.

Elegancka blondynka zaczęła najpierw piłować swoje paznokcie u dłoni. „No nic” - pomyślałem - „pewnie któryś jej się złamał i nie starczyło jej czasu w domu”. Próbowałem nie zwracać na nią uwagi, ale poczułem obrzydzenie, gdy po przejechaniu kilku przystanków ta zaczęła wydłubywać brud spod paznokci i to przy pomocy biletu. Fuj!

Już miałem się przesiąść gdzieś indziej, gdy nagle wsiadła wycieczka przedszkolaków i nie było miejsca, żeby się ruszyć. Na ich widok kobieta schowała pilniczek do torebki i przestała wykonywać te obleśne czynności. Odetchnąłem z ulgą. Niestety mój spokój nie trwał zbyt długo. Gdy dzieciaki wysiadły na kolejnym przystanku, blondynka wyjęła z torebki maszynkę do golenia i zaczęła dogalać jakieś pojedyncze włosy na kolanach.

Dobrze, że rano nie jadłem śniadania, bo czuję, że całe by wylądowało prosto na jej sukience. Czułem się na tyle nieswojo, że nie odważyłem się zwrócić jej uwagi. Teraz jednak żałuję, że nie zareagowałem. Ohyda!

Mariusz

Sylwia Peretti sprzedaje swój ukochany samochód sportowy. Chce się pozbyć auta za grosze?! Zobacz w galerii!
Źródło: instagram.com/sylwia_peretti/
Reklama
Reklama