Dominika Korwin-Mikke to żona znanego polityka Janusza Korwin-Mikkego. Lider Konfederacji i jego młodsza o 44 lata partnerka tworzą szczęśliwe małżeństwo i wychowują razem dwoje dzieci. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że Dominika Korwin-Mikke przeszła ostatnio porażająca metamorfozę i trudno poznać ją na najnowszych fotografiach.
Związek Janusza Korwin-Mikkego i Dominiki
Janusz Korwin-Mikke w czasie swojego życia był bożyszczem kobiet, ale szczęście odnalazł dopiero u boku młodszej o 44 lata Dominiki.
Kobieta bez pamięci zakochała się w polityku, którego zawsze uważała za prawdziwy autorytet w swoim życiu. Na początku jednak Dominika i Janusz swój związek trzymali w ukryciu, bo konserwatywny polityk poznał Dominikę, jeszcze gdy był w związku małżeńskim z inną kobietą.
W końcu jednak lider nieistniejącej już partii KORWIN zostawił swoją żonę i związał się z Dominiką, która urodziła mu dwoje dzieci: Nadzieję (2011 rok) i Karola (2013 rok). W 2016 roku Janusz i Dominika stanęli wreszcie na ślubnym kobiercu. Dominika Korwin-Mikke w wywiadzie dla Marcina Kąckiego, opublikowanym w książce "Chłopcy idą po Polskę" wyznała, że mąż cieszył się w jej życiu tak dużym autorytetem, że jeszcze do drugiej ciąży mówiła do niego per Pan.
Był moim idolem. No wielka postać.
View this post on Instagram
Dominika Korwin-Mikke przeszła spektakularną metamorfozę
Dominika Korwin-Mikke na co dzień pomaga swojemu mężowi prowadzić social media i jeździ z nim na różne polityczne wydarzenia. Nie da się ukryć, że gwiazda przeszła nieprawdopodobną metamorfozę i u boku krzepkiego partnera nabrała jeszcze więcej uroku i charyzmy.
O jej pewności siebie świadczy natomiast to zdjęcie przerobione w jednej z aplikacji, które Dominika Korwin-Mikke wrzuciła na swojego Instagrama. Możemy zobaczyć na nim, jak żona popularnego polityka wygląda w pełnym makijażu.
Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć Dominiki Korwin-Mikke zapraszamy do naszej galerii. Na zdjęciu nr 8 i 9 możecie zobaczyć, jak pięknie aktualnie prezentuje się żona jednego z liderów Konfederacji. Trzeba przyznać, że Pan Janusz miał wiele szczęścia!