"Mam namiętny romans z siostrą mojej żony. A ona jeszcze myśli, że my tylko gramy w szachy..."

"Mam namiętny romans z siostrą mojej żony. A ona jeszcze myśli, że my tylko gramy w szachy..."

"Mam namiętny romans z siostrą mojej żony. A ona jeszcze myśli, że my tylko gramy w szachy..."

Canva

"Są w życiu takie chwile, które chciałbyś, żeby trwały wiecznie, są w życiu pewne momenty, które chciałbyś, żeby nigdy nie mijały... Dawno temu wziąłem sobie za żonę Angelikę, ale to wcale nie ona była miłością mojego życia, ale jej znacznie młodsza siostra. Moja żona od dawna już mnie nie interesuje, ale gdy jestem z Anią, cały płonę".

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

Moja żona to nudziara

Związek mój i Angeliki to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie zrozumcie mnie źle — moja żona wizualnie mi się podobała, ale to nie był główny powód, dla którego ją sobie wziąłem. Zawsze chciałem mieć żonę, która będzie spokojna, pokorna i rodzinna. Wiecie, rozumiecie, taka, żeby obiad ugotowała, dzieci urodziła, na nic nie narzekała i na wszystko się zgadzała.

Angelika spadła mi więc, jak grom z jasnego nieba, a jeszcze na dodatek wcale nie była brzydka, co zdecydowanie można zaliczyć na plus. Podobało mi się to, że ślepo wykonuje wszystkie moje polecenia i nigdy o nic nie pyta. Żona idealna, co nie? No właśnie nie do końca. Nigdy nie mogłem z nią porozmawiać na jakieś bardziej filozoficzne tematy, poradzić się w sprawie firmy, którą prowadzę, czy polecieć klasykiem: "Co tam panie słychać w polityce". Moja żona na niczym nigdy się nie znała i w zasadzie to jedyne, co jej wychodziło to obiad i ogarnianie domu. Nie można było ją też zaliczyć ani do namiętnych, ani do kreatywnych kobiet...

Moje życie więc można by było podsumować słowami: "jedna, wielka, okropna nuda". Nie ukrywam więc, że przyjemności szukałem poza małżeńskim łożem w towarzystwie innych kobiet, a moja żona nawet nic nie podejrzewała... A może i podejrzewała, ale udawała, że nie widzi? Tego nie wiem.

Dwie uśmiechające się kobeity Canva

Siostra mojej żony jest miłością mojego życia

Anię poznałem już dawno, dawno temu i na początku nie wyzwoliła we mnie takich emocji... Pewnego dnia jednak przyjechała do naszego domu na dłużej. Żona i jej siostra spędzały bardzo dużo czasu razem i w pewnym momencie dołączyłem do toczącej się między nimi rozmowy. Muszę przyznać, że ta jej 20-letnia siostra od razu mnie zaintrygowała. Jej cięte poczucie humoru, błysk w oku i niewinny uśmieszek działały na mnie jak płachta na byka. Nie mogłem się więc już doczekać, aż moja żona gdzieś wyjdzie, a ja zostanę z jej siostrą sam na sam.

Wreszcie nadszedł ten moment, że żona poszła sama na zakupy, bo ja jej powiedziałem, że boli mnie głowa. Gdy wyszła, od razu zacząłem dyskusję z jej siostrą. Muszę przyznać, że dogadywaliśmy się idealnie. Tak, jakbym pierwszy raz w życiu poznał bratnią duszę... Coś wspaniałego.

Wtedy jeszcze do niczego między nami nie doszło, ale to bardzo szybko miało się zmienić. Zaczęliśmy się potajemnie spotykać i zbliżać się do siebie tak blisko, jak tylko się da. Każda chwila spędzona z Anią sprawiała, że czułem się prawdziwym mężczyzną i chyba pierwszy raz w życiu zakochałem się bez opamiętania.

Ale to jeszcze nie wszystko! Gdy żona wychodziła do koleżanek, ja zapraszałem Anię do naszego domu i moja małżonka o tym wiedziała. Cieszyła się nawet, że wreszcie znalazłem sobie kompana, który podziela moje zainteresowania grą w szachy. Muszę przyznać, że to są najmilej spędzone "partyjki" w moim życiu. A to dlatego, że na tych "partyjkach" działo się znacznie więcej niż w "365 dni". If you know, what i say ;)

Z fartem!

Kacper

Poznaj 7 oznak toksycznej relacji!
Źródło: Unsplash
Reklama
Reklama