"Wiele razy słyszałam od znajomych, że warto jak najszybciej poznać rodziców swojego ukochanego, bo to wiele mi powie o nim samym. A już szczególnie, by poznać jego tatę, bo ponoć to ojciec jest pierwszym wzorem męskości dla każdego chłopca i ten chcąc nie chcąc zawsze później wzoruje się na ojcu. Tak się jednak jakoś złożyło, że ze Stefanem spotykaliśmy się już 2 lata, ale nigdy nie było okazji do tego, żebym poznała jego rodziców. W końcu ten moment jednak nastąpił. Nie mogłam wyjść z szoku, gdy zobaczyłam jego ojca!"
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Okazało się, że znam tatę mojego chłopaka. Od innej strony
Mój chłopak Stefan to nie jest wylewny typ, mało mówi o sobie, a o swoich rodzicach to już w ogóle! Dlatego nie niepokoiło mnie, że jeszcze nie przedstawił mnie swoim rodzicom, ani w ogóle, że mało o nich mówił, bo wiedziałam, że ten typ tak po prostu ma.
Jednak w końcu ten moment miał nastąpić — kiedy Stefek zaprosił mnie na uroczysty obiad do swoich rodziców, wiedziałam, że z jego strony to już jest coś poważnego! Oczywiście, że stresowałam się tym spotkaniem, ale w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że okaże się, że już dobrze znam tatę mojego chłopaka! Niestety od innej strony, niż bym chciała.
Gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania rodziców Stefana, poczułam się nieswojo. A gdy spotkałam się spojrzeniem z jego tatą, po moim ciele przeszedł dreszcz! Okazało się, że ojciec Stefana to mój wykładowca ze studiów! Z którym w dodatku darłam koty!
Byłam pewna, że nigdy już nie spotkam pana Z, a na pewno nie w takich okolicznościach! Niestety los zdecydował inaczej...
Ja i pan Z. od początku się nie polubiliśmy. Ja uważam się za feministkę i walczę o prawa kobiet. Za to mój wykładowca... Mam wrażenie, że to mężczyzna, który nienawidzi kobiet! Na wykładach z wyższością wypowiadał się o kobietach i nimi gardził! On był na tyle bezczelny, że głosił tak śmiałe tezy, że mężczyźni są mądrzejsi od kobiet! Gdyby mógł, sądzę, że odmówiłby nawet kobietom praw wyborczych!
Ja nie jestem osobą, która trzyma język za zębami, dlatego otwarcie kłóciłam się na zajęciach z panem Z. i nie ukrywałam, że jestem oburzona, że taki człowiek jest wykładowcą! Byłam tak waleczna, że nawet napisałam podanie do dziekanatu, by odsunąć tego człowieka od prowadzenia zajęć! No, a teraz spotkałam się w nim oko w oko...
Canva.com
Spotkanie z tatą mojego chłopaka dało mi do myślenia
Ten dwugodzinny obiad z rodzicami Stefana dłużył nam się w nieskończoność. Wychodziłam z siebie, by nie pokazać po sobie, jak bardzo gardzę tatą mojego chłopaka! Zapytacie, jak to możliwe, że się nie zorientowałam? Tak się składa, że mój ukochany ma jedno z najpopularniejszych nazwisk w Polsce, więc zbieżność nazwisk wydawała mi się całkowicie przypadkowa...
Po powrocie z tego nieszczęsnego rodzinnego obiadu naprawdę poważnie zastanawiałam się, czy nie zakończyć mojego związku ze Stefanem. Jednak później zaczęłam analizować fakty. Stefan zawsze wspierał mnie w moich dążeniach i razem ze mną walczył o sprawy dla mnie ważne.
Wiele razy rozmawiałam z nim o jego poglądach i wiem, że w tych sprawach ma takie samo zdanie, jak ja. Teraz mogę z całą pewnością powiedzieć, że nieprawdą jest to, co mówili moi znajomi — syn nie zawsze jest taki jak jego ojciec. Nieprawdą jest też powiedzenie, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.
W przypadku mojego chłopaka — Stefan jest kompletnym przeciwieństwem swojego ojca! Cieszę się, że poznałam jego tatę, bo teraz wiem, że Stefan nie ma z nim kompletnie nic wspólnego! Teraz nasza miłość wręcz się wzmocniła, a ja jeszcze bardziej go szanuję! Naprawdę trzeba mieć w sobie niezwykłą charyzmę, by mając takiego ojca, mieć odwagę tak bardzo się od niego różnić! Dziś wiem, że Stefan to miłość mojego życia i planuję z nim przyszłość!
Zuzanna
