"Jestem mamą nastolatki. Nasza córka Klaudia ma już 12 lat. Na razie uwielbia z nami wyjeżdżać na wakacje, a ja mam tego serdecznie dosyć! Nie mogę się już doczekać momentu, gdy moje dziecko oświadczy, że ma nas szczerze dosyć i nie chce już z nami nigdzie jechać! Marzę o tym, żeby znów być niezależną i nie przejmować się tym, co o mnie pomyśli moje własne dziecko!"
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Jestem zmęczona dawaniem dobrego przykładu córce
Każda mama doskonale wie, że wakacje z dziećmi to nie lada sztuka. Trzeba się nieźle nagimnastykować, by dać dziecku dobry przykład. Weźmy choćby takie zwykłe wyjście na obiad. Skoro oczekujemy, że nasze dziecko zamówi wartościowy obiad i go zje bez zrzędzenia, to oznacza, że my też powinniśmy taki zamówić!
A ja marzę o tym, by bez żadnych wyrzutów sumienia zamówić wielkiego gofra w wersji full wypas — z bitą śmietaną, owocami sezonowymi i polewą czekoladową. No i na koniec popić to jakimś dobrym drinkiem. Albo marzę o tym, żeby zamiast zdrowego obiadu, zamówić ociekającą tłuszczem wielką porcję frytek z keczupem!
No, ale co by ze mnie była za matka, gdybym tak zrobiła? Dlatego póki co, zagryzam zęby i zamawiam jakieś zdrowe i pożywne danie mięsno-warzywne, żeby dać dobry przykład córce.
Nasza 12-letnia córka na razie chętnie jeździ z nami na wakacje. Oczywiście cieszę się z tego, że mamy taki świetny kontakt, ale... Myślenie o tym, że cały czas muszę trzymać fason z mężem, doprowadza mnie do szału!
Canva.com
Marzę o momencie, gdy moja córka nie będzie chciała już ze mną jeździć na wakacje!
Apogeum nastąpiło na ostatnim wyjeździe z naszą córką. Wynajęliśmy fantastyczny hotel, w którym na dole znajdywała się restauracja, gdzie wieczorami odbywał się dancing.
Zanim pojawiła się na świecie nasza córka, lubiliśmy z mężem imprezować, czy chodzić do klubów. A teraz?
No przecież nie skoczymy na potańcówkę, jak nasza córka śpi na górze. Nie skoczymy na jednego, bo co powie o nas nasza córka, jak wrócimy lekko pod wpływem?
Dlatego coraz częściej wieczorami marzę już o momencie, kiedy nasza Klaudia wkurzy się na nas i wykrzyczy, że ma nas serdecznie dosyć i nie chce już z nami jeździć na wakacje!
Marzę o momencie, że będę mogła spontanicznie robić z mężem, co chcę i np. wyjeżdżać, gdzie chcę, bez myślenia o naszej córce! Weźmy choćby wyjazd nad weekend. W Polsce jest najczęściej kapryśna pogoda i ciężko coś zaplanować. A ja marzę o momencie, gdy wstaję w sobotę rano, jest ładna pogoda, więc spontanicznie z mężem postanawiamy, że jedziemy nad morze! Jesteśmy bez córki, więc możemy przenocować gdziekolwiek, nawet pod namiotem i nie musimy się martwić np. o to, czy będzie tam ciepła woda i, jakie będą warunki saintarne.
A tak? No cóż, niestety, póki co, musimy jeszcze na to poczekać... A może wy macie jakieś sprawdzone sposoby, by córka chciała szybciej uciec z gniazda? Proszę, poradźcie.
Zmęczona mama 12-latki
