"Mam 40 lat, a rodzice wciąż dają mi pieniądze. Denerwuje mnie to! Potrafię o siebie zadbać"

"Mam 40 lat, a rodzice wciąż dają mi pieniądze. Denerwuje mnie to! Potrafię o siebie zadbać"

"Mam 40 lat, a rodzice wciąż dają mi pieniądze. Denerwuje mnie to! Potrafię o siebie zadbać"

canva.com

"Jedni narzekają, że nic od rodziców nie dostają, a moi są tacy, że oddaliby mi wszystko! Nawet gdy ja tego nie chcę. Dla mnie to ujma brać pieniądze od rodziców mając prawie 40 lat. A oni wiecznie mi je podrzucają. Wystarczy, że powiem o jakimś wydatku i już są z kopertą. Przestałam więc mówić, ale oni i tak nie przestali dzielić się ze mną pieniędzmi. A ja czuję się wtedy bezużyteczna. Zupełnie jakby myśleli, że nie potrafię o siebie zadbać, a ja przecież umiem. Czasami zbieram na coś dłużej, ale żeby zarobić, trzeba się narobić. Każdy przecież to wie. Nie chcę, żeby pieniądze wciąż spadały mi z nieba. Chcę być samodzielna i niezależna. Tymczasem moi rodzice ostatnio znów przesadzili i to konkretnie".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Kiedyś było nam trudno

Często słyszałam, jak rodzice kłócą się przez pieniądze, a raczej przez ich brak. Faktycznie nam się wtedy nie przelewało.

Robili listy zakupów, żeby odpowiednio obliczyć, ile możemy wydać na jedzenie. Czasem wychodziło tak, że obkład na kanapki był tylko dla mnie, a oni jedli suchy chleb. Zdarzało się też, że mama rezygnowała z obiadu, żebym to ja mogła zjeść ciepły posiłek.

To trwało przez wiele lat. Gdy zaczęłam studia, musiałam radzić sobie sama, ale mi się to udawało i cieszyłam się, że rodzicom jest lżej, bo ja już ich nie objadam.

Jednak kilka lat temu sporo się w tej kwestii zmieniło. Rodzice wystrzelili z zarobkami. Otworzyli własną firmę, która wspaniale prosperuje.

Nareszcie zaczęli korzystać z życia, choć ja uważam, że mogliby bardziej, ale oni wolą...

Dawać mi pieniądze!

Raz mój syn był bardzo chory. Ja byłam tuż przed wypłatą i nie udało mi się nic odłożyć na jakieś niespodziewane sytuacje, a leki były drogie. Pożaliłam się mamie, a ona przywiozła mi chwilę później kopertę wypchaną banknotami. Wtedy potrzebowałam tej pomocy, więc zgodziłam się na nią pod warunkiem, że oddam pieniądze. Ale rodzice nawet nie chcieli o tym słyszeć.

Później takie sytuacje się powtarzały. Ale nie miały już związku z chorobą czy z jakimiś nagłymi wydatkami. Moi rodzice postanowili wspierać mnie finansowo, odpalając mi co miesiąc kilka tysięcy.

I jak ja miałam się z tym poczuć?

pieniądze monety canva.com

Dla mnie to ujma!

Może to prawda, że nie potrafię brać, bo nikt mnie tego nie nauczył. Zawsze to ja się dzieliłam z innymi. Ale też dzięki temu nauczyłam się, jak radzić sobie samodzielnie i kiedy nie mam takiej szansy, bo pieniądze spadają mi z nieba, czuję się kompletnie bezużyteczna.

Uważam, że rodzice powinni podróżować, odkładać też coś na czarną godzinę, choćby na leki. Nigdy nie wiadomo, kiedy będą ich potrzebować.

A oni ostatnio wylecieli mi z informacją (nawet nie z propozycją), że znaleźli większe mieszkanie i je dla mnie kupują. Bez żadnego pytania, czy ja w ogóle chcę! Dopiero co się tutaj urządziłam. Mieszkanie wprawdzie wynajmuję, ale czuję się tutaj jak w domu. Wymieniłam kuchnię, odmalowałam wszystko, zmieniłam podłogi. Ja nie chcę się wyprowadzać.

Nie wiem już jak im przemówić, że dla mnie to nie jest nic pozytywnego. Ja nie chcę od nich żadnych pieniędzy. Nie potrzebuję ich. I nawet, teraz kiedy o tym piszę, to się denerwuję.

Ewelina

Barbara Kurdej-Szatan ujawniła swoje zarobki!
Źródło: Instagram.com/kurdejszatan
Reklama
Reklama