"Syn ma 5 lat, a żona dalej traktuje go jak niemowlę. Ostatnio naprawdę przesadziła"

"Syn ma 5 lat, a żona dalej traktuje go jak niemowlę. Ostatnio naprawdę przesadziła"

"Syn ma 5 lat, a żona dalej traktuje go jak niemowlę. Ostatnio naprawdę przesadziła"

cnva.com

"Ja wiem, że Franek to syneczek mamusi. Dla mnie też jest oczkiem w głowie i wszystko bym dla niego zrobił, jednak uważam, że traktując 5-letnie dziecko jak maluszka, robi mu się krzywdę. I ja wiem, że on tak szybko rośnie, a chciałoby się zachować jak najdłużej w pamięci wspomnienia o malutkim niemowlaku, ale to już przedszkolak i to tak naprawdę już przedostatni rok. Za chwile Franciszek pójdzie do szkoły, a jest do tego kompletnie nieprzygotowany. Zaczynam się zastanawiać, jak on sobie poradzi, bo obecnie jest we wszystkim wyręczany. Ostatnio żona już naprawdę przesadziła!"

Reklama

*publikujemy list od czytelnika

Nasz synek ma 5 lat

To nasze jedyne dziecko i oboje z żoną oszaleliśmy, gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy synka. Chociaż, co ja piszę. Żona oszalała na jego punkcie już, gdy zrobiła test.

Ruszyła na maluszkowe zakupy i przehulała wtedy połowę wypłaty, ale ja cieszyłem się tak samo i nie broniłem jej. Wprawdzie cioteczki radziły, żeby się powstrzymać, bo nigdy nie wiadomo, czy dziecko będzie zdrowe, czy nic się nie stanie itp., my jednak wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze, no i tak się stało.

Urodziło się to nasze szczęście po kilkunastu godzinach w szpitalu. Zdrowy, silny chłopak, z dziesięcioma punktami.

Gdy żona wróciła z nim do domu, dosłownie kłóciliśmy się o to, kto ma się nim zajmować. No szaleństwo w stu procentach.

Jednak synek rósł, a żona wciąż traktowała go jak maluszka. Teraz ma już 5 lat i pewne zachowania jego mamy mnie dosłownie przerażają.

Franek nie może uczyć się samodzielności

Moja żona dosłownie we wszystkim go wyręcza. On tak naprawdę nigdy nie mógł się wybrudzić. Żona karmiła go zawsze sama. Sadza go wciąż w foteliku dla dzieci i sama wiosłuje łyżką czy widelcem, jeszcze bawiąc się przy tym w samolocik.

Franek w pewnym momencie stracił przez to zainteresowanie samodzielnym jedzeniem, a jego mama nie widzi w tym niczego złego.

Franciszek nie potrafi posprzątać zabawek (choć ja proponowałem, żeby robił to w formie zabawy), nie umie się ubrać, umyć samodzielnie rąk, nie potrafi pić z tradycyjnego kubka, bo żona wciąż wciska mu niekapek.

Mało tego! Ona nawet kupuje mu takie śpioszki ze stópkami do snu - typowo niemowlęce. Chyba zamawia specjalnie dla niego, bo ja naprawdę nie widziałem, żeby jakiś pięciolatek miał coś takiego w swojej garderobie.

Dużo jest takich przykładów. Naprawdę! Ale ostatnio żona już przesadziła.

chłóopczyk w łóżku przed snem canva.com

Pojechaliśmy razem na wakacje

Wybrałem miejsce, w którym nie można się nudzić i jest co zwiedzać. Ja lubię aktywny wypoczynek. Żona mniej, ale Franek też lubi przemierzać nowe szlaki, więc postanowiłem za nas wszystkich, że to będzie odpowiedni kierunek.

Przypominam, że moje dziecko ma pięć lat. To silny, zdrowy chłopiec, a moja żona zabrała mu WÓZEK. I to taki, że on się w nim ledwo mieści. Mało tego! Dorobiła do tego wózka pasy, którymi zapinała Franka.

Miny ludzi, którzy nas mijali podczas zwiedzania, mówiły same za siebie. A mi było zwyczajnie wstyd!

Odezwałem się. Ale moja próba interwencji zakończyła się kłótnią z żoną i chyba dlatego odpuściłem. I przysięgam, że to końca urlopu już więcej z nimi nigdzie nie wyszedłem. Siedziałem na plaży i czytałem książki, choć nienawidzę tak odpoczywać. Co robić?

Krystian

"Chłopiec nie chciał obciąć włosów. Gdy zobaczył efekt, gorzkie łzy zastąpił uśmiech. WOW! Zobacz.
Źródło: www.instagram.com/labor.stil/
Reklama
Reklama