"Chciał zniszczyć nagrobek teściowej. Lecz zemsta przyszła znienacka"

"Chciał zniszczyć nagrobek teściowej. Lecz zemsta przyszła znienacka"

"Chciał zniszczyć nagrobek teściowej. Lecz zemsta przyszła znienacka"

Canva

"Z tym chłopem wiecznie były jakieś problemy... Kiedy w końcu Ania się od niego uwolniła i dostała rozwód, odetchnąłem z ulgą. Tylko moja żona nie doczekała szczęśliwego finału — zmarła na zawał serca, martwiąc się o naszą ukochaną córkę... A ten łajdak ladaco, były mąż Ani, miał czelność przychodzić na grób swojej byłej teściowej i dewastować jej nagrobek, bo obwiniał ją o to, że zniszczyła mu życie. Jednak zemsta teściowej przyszła z zupełnie nieoczekiwanej strony. Dostał za swoje!"

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika.

Moja żona odkryła, że mąż naszej córki ją zdradzał

Kiedy nasza jedyna córka Ania wyszła za mąż, byliśmy pełni obaw, czy na pewno dobrze wybrała kandydata na ojca swoich dzieci. Nie bardzo nam się podobał ten Marek, coś z nim było nie tak.

Mimo to daliśmy im na start mieszkanie po babci, żeby nie musieli się martwić o byt. Jednak to nie wystarczyło, żeby wiedli razem szczęśliwe życie... Zwłaszcza on szukał jeszcze czegoś.

Moja żona Urszula przeżyła szok, kiedy okazało się, że w małżeństwie naszej córki nie dzieje się najlepiej. To ona przyłapała tego łajdaka na zdradzie. Pewnego dnia niechcący nakryła go w tym mieszkaniu z jakąś dziunią, której najwyraźniej nie przeszkadzało, że koleś jest żonaty...

Przez to wszystko Urszula strasznie się zamartwiała, że Marek skrzywdzi naszą córkę. Początkowo dostał szansę załatwienia sprawy polubownie, bez wiedzy Ani. Jednak mimo próby rozwiązania sytuacji ani mu się śniło rezygnować ze znajomości na boku.

Powiedzieliśmy więc w końcu o wszystkim Ani... Wspólnie z trudem udało nam się wyrwać ją z tego małżeństwa.

Moja żona nie wytrzymała stresu i zmarła przed ogłoszeniem rozwodu

Jednak moja żona okupiła cały ten stres problemami zdrowotnymi. Rozprawa rozwodowa nie należała do łatwych ani przyjemnych, bo koleś nie zamierzał wyjść z pustymi rękami. Jednak w końcu puściliśmy go tak, jak przyszedł, z dwoma walizkami, a córka zatrzymała mieszkanie.

Moja żona tego nie doczekała, na miesiąc przed ogłoszeniem rozwodu miała atak serca. Po kilku dniach walki odeszła.

Canva

Postawiliśmy jej okazały nagrobek na cmentarzu i odwiedzaliśmy jej grób regularnie. Nie mogliśmy się z tym pogodzić, że jej już z nami nie ma.

Po jakimś czasie ze zdziwieniem dostrzegliśmy, że z grobu mojej żony znikały kwiaty i znicze. Leżały później dookoła porozrzucane, potłuczone i zdeptane. Myśleliśmy, że to może jakieś bezpańskie zwierzęta grasują i robią taki bałagan, ale o dziwo na sąsiednich grobach nie było śladu ataków.

Pewnego dnia odebrałem telefon od proboszcza, po którym wszystko się wyjaśniło. Okazało się, że to były mąż Ani chciał się w ten sposób zemścić, bo w jego mniemaniu to moja żona zniszczyła jego wygodne małżeństwo i odebrała mu dach nad głową...

Marek przychodził więc na cmentarz i dewastował jej grób. Jednak karma szybko do niego wróciła. Ostatnim razem przesadził. Pod wpływem alkoholu zaczął wściekać się, szarpać i kopać nagrobek.

Zemsta teściowej przyszła w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Płyta nagrobna nie była dość mocno przyklejona... Przewróciła się i przygniotła mu nogi tak, że nie był w stanie się wydostać. Stracił przytomność. Chciałbym zobaczyć miny tych, którzy go tam znaleźli w potrzasku. Dostał za swoje!

W tym stanie zgarnęły go policja i pogotowie. Teraz odpowie za swoje zachowanie, a my może w końcu odzyskamy spokój.

Tata Ani

Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk! Zobacz jego zdjęcia!
Źródło: instagram.com/kacpertekieli/
Reklama
Reklama