"Pojechałam poznać przyszłą teściową. Zszokowała mnie jej postawa"

"Pojechałam poznać przyszłą teściową. Zszokowała mnie jej postawa"

"Pojechałam poznać przyszłą teściową. Zszokowała mnie jej postawa"

canva.com

"Ależ ja się bałam tej wizyty. Odwlekałam ją miesiącami, choć mój partner już dawno zdążył poznać moich rodziców. Ale oni są tacy spoko, wyluzowani, zupełnie jakby byli w naszym wieku. Znają się na żartach, są wyrozumiali, choć bywają stanowczy. Naprawdę każdy chciałby mieć takich rodziców. A Piotrek opowiadał mi o swoich w taki sposób, jakby wiele wymagali od innych, a od siebie nic. Stworzył taki ich obraz, że zwyczajnie drżałam na myśl o tym, że mam ich poznać. Jednak w końcu przyszedł ten dzień, kiedy miałam pojechać do nich na obiad. Poznałam tam swoją przyszłą teściową, a jej postawa mnie dosłownie zszokowała".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Bałam się tego spotkania

Myślę, że każdy miałby takie podejście, gdyby od swojego partnera nasłuchał się, jacy to jego rodzice są źli.

Moi rodzice są naprawdę wymarzeni. Zabawni, wyrozumiali, zawsze chętni do rozmowy. Oni naprawdę słyszą, a nie tylko udają, że słuchają.

Kiedy tak słuchałam od koleżanek o ich rodzicach, to jeszcze bardziej doceniałam tych moich, którym naprawdę nie mam nic do zarzucenia.

Oczywiście, gdy byłam młodsza, często buntowałam się przeciwko ich decyzjom, ale to dlatego, że wtedy jeszcze nie rozumiałam, że to dla mojego dobra.

Piotrek - mój partner - uważał, że jego rodzice w porównaniu z moimi są naprawdę okropni.

To sprawiło, że chociaż moja jeszcze niedoszła teściowa zapraszała mnie wielokrotnie do siebie, bo chciała mnie poznać, to ja zawsze szukałam wymówek. Bałam się tego spotkania.

Aż wreszcie nadszedł ten dzień

Powiedziałam sobie, że raz kozie śmierć! No przecież skoro chcę być z Piotrkiem, to muszę wreszcie poznać jego bliskich.

Postanowiłam, że to właśnie będzie wtedy. Mama partnera zaprosiła mnie na obiad, ale obawiałam się, że i tak nic tam nie przełknę.

Wyobrażałam sobie, że to kobieta, przed którą wszyscy klękają i całują ją po rękach po to, tylko żeby dała im spokój i nie rzucała w ich kierunku kąśliwych uwag.

Gdy przekroczyłam próg jej domu, doznałam szoku. Przywitała mnie uśmiechnięta kobieta z tak pozytywną aurą, że nagle przestało się dla mnie liczyć wszystko to, co opowiadał o niej Piotrek. Ja po prostu z miejsca ją polubiłam. Tak samo, jak jego tatę.

kobieta wita się z inną kobieta canva.com

Później wyszło szydło z worka

Po wspaniale spędzonym dniu u rodziców Piotrka postanowiłam przedyskutować z nim całą tę sytuację.

Kompletnie nie rozumiałam, dlaczego próbował mnie zniechęcić do rodziców, skoro sama widziałam, że ma z nimi świetny kontakt.

Chyba nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Piotrek wyznał mi, że bał się tego, że gdy rodzice zobaczą, jaka jestem cudowna, to stanę się dla niego ważniejsza, niż on.

Chodziło mu tylko o to, że był zwyczajnie zazdrosny. Jako jedynak nie musiał nigdy dzielić się swoimi rodzicami i ja naprawdę to rozumiem, ale było mi przykro, że on nie zrozumiał, jak bardzo ja się stresuję przez to wszystko, co mi opowiadał.

No ale doszliśmy już jakoś do porozumienia, a nawet planujemy wspólnego grilla z moimi i jego rodzicami. Jestem przekonana, że oni też się polubią. Mam wrażenie, że są do siebie bardzo podobni. No lepiej być po prostu nie może.

Hela

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama