"On regularnie mnie zdradza, a ja dobrze o tym wiem i nie mam pretensji"

"On regularnie mnie zdradza, a ja dobrze o tym wiem i nie mam pretensji"

"On regularnie mnie zdradza, a ja dobrze o tym wiem i nie mam pretensji"

canva.com

"Mój facet regularnie mnie zdradza. Ale ja dobrze o tym wiem. To nie jest tak, że coś przede mną ukrywa. Kiedy znajomi słyszą, że ja mu na to pozwalam, trudno im w to uwierzyć, ale to przecież moje, a raczej nasze życie. Uważam, że dzięki jego skokom w bok, nam się lepiej układa! To jest nasz sposób na dobry związek. Naprawdę!"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Jestem fanką nowoczesnych rozwiązań

Zawsze byłam bardzo tolerancyjna i otwarta. Miałam wrażenie, że nowoczesne rozwiązania to jest zawsze najlepsze wyjście z każdej sytuacji.

Pochodzę z rodziny, w której wierność wobec partnera zawsze była bardzo ważna. Ale to też rodzina, w której czekało się z pierwszym razem aż do ślubu - ja nie zamierzałam. Wielokrotnie więc poddawałam próbom więzi rodzinne, ale zawsze jakoś wszyscy o wszystkim zapominali po czasie.

Tym razem jednak chyba nikt do końca nie zaakceptuje mojego podejścia.

Otóż od 5 lat jestem z jednym mężczyzną. Na początku był między nami prawdziwy ogień, ale po kilku miesiącach zdałam sobie z czegoś sprawę.

Trochę mnie to przytłoczyło i obawiałam się, że mogę przez to stracić partnera, bo nie sprostam jego oczekiwaniom.

Znalazłam na to sposób

Fizyczność jest dla mnie bardzo ważna, ale nie zależy mi na tym, żeby kochać się z partnerem po kilka razy dziennie. Czasami raz na dzień to już dla mnie za dużo.

On jednak ma takie potrzeby, a ja w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że naprawdę nie jestem w stanie im sprostać.

Postanowiliśmy wspólnie poszukać wyjścia z tej sytuacji, bo naprawdę nam na sobie nawzajem zależy.

Wpadliśmy na pomysł, że partner powinien znaleźć kobietę, która ma takie same potrzeby i będzie się z nim spotykać tylko w ramach ich zaspokajania.

Udało się dzięki ogłoszeniu na regionalnym portalu.

Oczywiście umowa była taka, że ja też ją poznam. Przyszła do nas pewnego razu na kolację. Sama, bo jak się okazało, jej mąż nie jest w to wtajemniczony.

Ja wychodzę z założenia, że o takich rzeczach lepiej wiedzieć.

Spodobała nam się. Trochę byłam zazdrosna, gdy zobaczyłam, że mój partner jest nią bardzo zainteresowany, ale po kilku miesiącach mi przeszło.

Nie spotykają się w naszym domu - to był mój warunek. Nie chcę też słuchać o tym, jak wyglądają te ich spotkania.

przytulająca się para canva.com

A z nią się zaprzyjaźniłam

Wiem, że to może głupio brzmieć, bo to jednak kochanka mojego męża, ale ja naprawdę ją polubiłam.

To fajna kobieta, która zwyczajnie też ma potrzeby większe, niż jej mąż. Uważam, że jeśli to tylko seks i w grę nie wchodzą emocje, to nikt nie ma powodu do obaw.

A mi i mojemu partnerowi żyje się teraz o wiele lepiej. Żadne nie wywiera na drugim presji, oboje jesteśmy zadowoleni i spędzamy wspólny czas na różne sposoby, a nie głównie w łóżku.

Wiem, że to była dobra decyzja i chociaż nie wszyscy mnie rozumieją, to ja jestem zdania, że dla naszego związku nie mogłam zrobić nic lepszego.

Choć takie rozwiązanie wymaga nauki dzielenia się drugą osobą, co często jest naprawdę trudne. Dla niektórych nawet ZBYT trudne.

Wyrozumiała partnerka

7 oznak, że on cię zdradza. Dowiedz się, jak rozpoznać niewierność partnera! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama