"Mąż domaga się drogich prezentów, a sam daje mi byle co. Szczyt hipokryzji został osiągnięty"

"Mąż domaga się drogich prezentów, a sam daje mi byle co. Szczyt hipokryzji został osiągnięty"

"Mąż domaga się drogich prezentów, a sam daje mi byle co. Szczyt hipokryzji został osiągnięty"

canva.com

Gdy byliśmy narzeczeństwem, bardzo często dawaliśmy sobie prezenty bez okazji i dzięki temu czułam się naprawdę kochana i doceniana, a mój mąż także wtedy czuł się dobrze w tej relacji. Nie wiem, dlaczego tak nagle wszystko się zmieniło.

Reklama
    *Publikujemy list naszej czytelniczki

Uciekająca... panna młoda

Z czasem zaczęło jednak wszystko wygasać i zauważyłam, że Marek nie cieszy się już tak bardzo ze wspólnie spędzonego czasu i prezentów, które na różne okazje sobie dawaliśmy. Faktycznie przez myśl przeszło mi czy aby na pewno mnie nie zdradza, ale szybko zweryfikowałam, że nie i jest naprawdę skupiony tak na sobie, że nie miałby pewnie czasu na jeszcze jedną kobietę.

Z drugiej jednak strony dla chcącego nic trudnego, ale chciałabym jednak mieć nadzieję, że Marek nie jest aż tak wredny, a prezentów nie kupuje mi dlatego, bo na przykład oszczędza. Nie wiedziałam wtedy czy naprawdę mnie kocha i odbyłam z nim kilka rozmów, po których na nowo zrozumiałam, że jesteśmy dla siebie stworzeni, ale szybko znów pojawiały się na horyzoncie problemy szybciej niż tego chciałam...

Para z założonymi rękoma siedzi na kanapie canva.com

Małżeństwo tylko na papierze

Widzę, że Marek nie jest skąpy i z chęcią kupuje na przykład coś swojej mamie czy siostrze, ale jeśli chodzi o mnie, to już nie jest taki chętny. Najczęściej ostatnio dostaję czekoladę lub waciki do zmywania makijażu... Przecież te rzeczy można kupić dosłownie za kilka złotych, ale w drugą stronę to tak nie działa, oj nie. Ode mnie wymaga bardzo drugich prezentów, a niby skąd ja mam na to wziąć pieniądze?

Za każdym razem, gdy jesteśmy np. w perfumerii, to Marek od razu kieruje swoje kroki w stronę najdroższych perfum i daje mi znać, że na następną okazję chciałby flakonik za 700 zł. Brakuje mi słów, gdy o tym wszystkim pomyślę, bo przede wszystkim on nie zastanawia się nad tym czy mi byłoby miło, gdybym dostała coś równie fajnego. Wymagania ma ogromne, ale od siebie daje naprawdę niewiele... Na początku chciałam przeprowadzić z nim rozmowę spokojnie, ale już po chwili on wpada w furię i zarzuca mi, że się go czepiam. Ten człowiek kompletnie nie rozumie tego o co mi chodzi i nie widzi swojej winy, a wręcz zarzuca mi, że to ze mną jest coś nie tak, a on jest jak najbardziej w porządku. Wymówkę ma zawsze na każdą okazję. Nie mam zamiaru jednak dłużej wykosztowywać się na prezent podczas gdy mój mąż świetnie bawi się dając mi czekoladki. Następnym razem potraktuję go tak samo.


Zawiedziona swoim mężem Monika

Facundo Arana ze "Zbuntowanego Anioła" kończy 50 lat. Posiwiał, ma zmarszczki, ale ciągle jest przystojniakiem! Zobacz galerię!
Źródło: youtube.com/@Telefe
Reklama
Reklama