"Mąż zostawił mnie dla znacznie starszej kobiety. Jego argumentacja zwala na kolana"

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Byliśmy 10 lat w związku

Cześć, mam na imię Kasia i chciałbym opowiedzieć wam moją historię. W zasadzie sformułowanie "moją historię" nie będzie w tym przypadku trafne. To bardziej będzie historia mojego związku z Krzysztofem.

Pamiętam bardzo dobrze, jak poznaliśmy się w czasie naszej pracy w dużej warszawskiej korporacji. Krzysztof wprost urzekł mnie swoim urokiem osobistym i takim męskim wdziękiem. Mój przyszły mąż był ode mnie 5 lat starszy i zajmował znacznie wyższe stanowisko. Pomimo wszystko nie wykorzystywał tego w relacji ze mną.

Muszę przyznać, że urzekła mnie jego szczerość, humor i inteligencja. Wydawał mi się ideałem faceta po 30., który ma wszystko, żeby zatroszczyć się o dom rodzinny i postarać się o dzieci.

Nasza relacja bardzo szybko się rozwijała. W końcu weszliśmy w związek, a następnie szybko stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Wydawało mi się, że to najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Potem przyszły dzieci, którym poświeciłam się bez reszty. Antoni i Madzia były prawdziwym oczkiem w mojej głowie — takimi słoneczkami, które sprawiały, że chciałam żyć. To prawda, że może zaniedbałam wtedy męża i trochę się od siebie oddaliliśmy, ale przecież mógł ze mną porozmawiać, ale on wolał mnie zdradzać.

Canv

Mój mąż ma znacznie starszą kochankę

Zacznę może od początku. Po tym jak wzięliśmy ślub, mój mąż znalazł sobie inną pracę, w której znów szybko awansował. Potem bardzo mocno poświęcił się nowemu zajęciu, co sprawiało, że chociaż mieszkaliśmy razem, w rzeczywistości żyliśmy osobno. Ja byłam tak bardzo zapatrzona w dzieci, że nawet tego nie zauważyłam.

Pewnego dnia mąż wrócił z pracy znacznie wcześniej niż zwykle, spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem i powiedział, że to definitywny koniec naszego związku i on chce rozwodu.

Nie wiedziałam, co powiedzieć, lecz wybuchnęłam płaczem. Jak to koniec? 10 lat razem, tyle wspólnych przeżyć, a teraz coś takiego?

W końcu mąż powiedział mi, że "kogoś ma" i jutro się wyprowadza. Stwierdziłam, że musi mi powiedzieć, o kogo chodzi, bo inaczej nie pozwolę mu się wyprowadzić.

Odparł, że od roku spotyka się ze swoją szefową.

Byłam w totalnym szoku, bo przecież ta kobieta jest od niego 15 lat starsza i znacznie brzydsza niż ja. Dalej drążyłam powód i poprosiłam, żeby tylko powiedział mi "dlaczego".

On tylko się uśmiechnął.

Ona daje mi tę namiętność, której Tobie brakuje. Czuję z nią takie niesamowite porozumienie dusz, coś takiego, czego nigdy wcześniej nie czułem. Mogę z nią porozmawiać o wszystkim, a z Tobą o niczym. Nasz związek od dawna jest fikcją

Powiedział to i odszedł, a ja zostałam sama z dziećmi. Nigdy bym się nie spodziewała, że coś takiego mnie spotka...

Kasia