„Teściowa każe mi podawać noworodkowi wodę z cukrem. Mąż nie widzi problemu”

„Teściowa każe mi podawać noworodkowi wodę z cukrem. Mąż nie widzi problemu”

„Teściowa każe mi podawać noworodkowi wodę z cukrem. Mąż nie widzi problemu”

canva.com

"Jestem świeżo upieczoną mamą. Staram się jednak podchodzić do macierzyństwa bardzo odpowiedzialnie. To dlatego przeczytałam sporo poradników, jestem na bieżąco z najnowszą wiedzą, a także brałam czynny udział w szkole rodzenia. Teściowa pozjadała jednak wszystkie rozumy i chce na siłę wprowadzić swoje zasady. Teraz przeszła samą siebie. Oczekuje, że podam mojemu kilkutygodniowemu dziecku wodę z cukrem"! 

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika 

Teściowa wtrąca się w wychowanie mojego dziecka

Jestem odpowiedzialną matką. Przynajmniej staram się taka być. To moje pierwsze dziecko, ale będąc w ciąży przeczytałam wiele poradników. Oczywiście, początkowo nie miałam pojęcia na temat opieki i pielęgnacji takiego maluszka. Teraz jednak wszystko jest już znacznie prostsze. Znam podstawy, a przede wszystkim moja wiedza jest aktualna i zgodna z tym, co wykazują najnowsze badania. Moja teściowa tego jednak nie rozumie.

Ta kobieta wtrąca się we wszystko. Odwiedza nas codziennie i nieustannie komentuje to, co robię i jak zajmuję się moim dzieckiem. Jej zdaniem wszystko robię nie tak, jak powinnam. Szczerze mówiąc, to jestem tym bardzo zmęczona. Nie mam ochoty z nią rozmawiać i chciałabym, żeby przestała do nas przychodzić. Ona po prostu przegina! Jej troska nie jest nikomu potrzebna do szczęścia.

noworodek w wełnianej czapce i body canva.com

Chce, żebym podała noworodkowi wodę z cukrem

Teraz jednak teściowa przeszła samą siebie. Przecież każdy wie o tym, że rozszerzanie diety takiego maleństwa powinno się zacząć, kiedy dziecko skończy pół roku. Cóż... Moja teściowa uważa jednak inaczej. Jej zdaniem powinnam podawać kilkutygodniowemu noworodkowi wodę z cukrem! To szczyt wszystkiego. Przecież takie maleństwo w ogóle nie powinno jeść cukru. Wody oczywiście również nie musi pić, przecież karmię go piersią.

Mama mojego męża jest jednak nieugięta. Codziennie mi to powtarza, chce, żebym się ugięła. Ja oczywiście nie zostawiam maleństwa nawet na moment. Wiem, że w tym czasie na pewno wykorzystałaby okazję i zrobiła po swojemu.

Mąż nie widzi w tym niczego złego

Nie czuję się swobodnie we własnym domu. Cały czas obawiam się tego, co teściowa może zrobić z moim dzieckiem. To chore. Przecież to nie tak powinno wyglądać. Mówiłam o tym mojemu mężowi. On jednak nie widzi problemu. Jego zdaniem powinnam spróbować skorzystać z porad jego mamusi. W końcu ona wychowała trójkę dzieci, a więc ma pojęcie o noworodkach.

Ja jednak wolę korzystać z aktualnej wiedzy medycznej. Nie mam zamiaru się ugiąć. Przecież ona może wyrządzić mojemu dziecku więcej szkody niż pożytku!

Wkurzona synowa

 

Esmeralda Godlewska znów poprawiła urodę. Tym razem zrobiła sobie w Turcji nowe zęby. Zobacz!
Źródło: instagram.com/esmeraldagodlewska_official
Reklama
Reklama