"Nie poszłam do teściowej na święta i już wielki foch. A co, to mój obowiązek spędzać z nią czas?"

"Nie poszłam do teściowej na święta i już wielki foch. A co, to mój obowiązek spędzać z nią czas?"

"Nie poszłam do teściowej na święta i już wielki foch. A co, to mój obowiązek spędzać z nią czas?"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Ja nie wiem, od kiedy teściowa ma prawo wymagać od synowej, żeby spędziła z nią święta. A to ja nie mogę mieć innych planów? Też mam swoją rodzinę i dlaczego miałabym wybrać teściową, a nie własnych rodziców. Nie czuję się winna, mimo że Irenka robi wszystko od kilku dni, żeby wzbudzić we mnie poczucie winy".

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki.

Wszystko zawsze powinno iść po jej myśli

Matka Bartka od zawsze działa mi na nerwy. Poza tym nie tylko mi, a chyba wszystkim bliskim Ireny. Cały świat musi się kręcić wokół niej i wszystko zawsze powinno iść po jej myśli. Irena zaplanowała święta Wielkanocne u siebie, a nawet nie zapytała innych, czy mają jakiekolwiek plany na ten czas.

Zadzwoniła do mnie od razu z konkretami - o której przyjść i co przynieść. Ja już obiecałam mamie, że przyjeżdżamy do nich z Bartkiem na kilka dni. Rzadko się widuję z moją rodziną, więc święta przeznaczam dla nich. Od teściowej dzieli mnie 20 kilometrów, a od rodziców 300 kilometrów, to chyba jest różnica?

ROdzina siedzi przy stole wielkanocnym Canva

Wszystko zawsze powinno iść po jej myśli

Odmówiłam Irenie, a ta od razu zaczęła kłótnię. Musiałam przez pół godziny wysłuchiwać jej okrzyków do telefonu. Wypomniała mi, że jej syn powinien spędzać święta z matką, a to już trzeci rok, kiedy Bartek jedzie do mojego rodzinnego domu.

Nie pomagało tłumaczenie, że z nią widujemy się się kilka razy w miesiącu, a z moimi rodzicami może ze trzy razy do roku. W ogóle bym olała jej fochy, bo dorosła jest, ma córkę i umie chyba sobie zorganizować czas bez syna. Tylko ona od tamtego telefonu nie daje o sobie zapomnieć. Wydzwania do mnie i do Bartka i próbuje wzbudzić poczucie winy. Narzeka, jak to było smutno, że przy stole były tylko cztery osoby.

Ostatnio dodała, że ma problemy ze zdrowiem i chciałaby jeszcze spędzić chociaż jedne święta z synem. Czy ja zabraniam Bartkowi spędzać święta z matką? Ale chyba wiadomo, że żona to bliższa rodzina. Irena nie może wymagać od dorosłego, żonatego syna, żeby spędzał z nią czas.

Martyna

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama