Taylor Swift znów jest singielką! Po sześciu latach związku piosenkarka rozstała się ze swoim chłopakiem, brytyjskim aktorem Joe Alwynem. Wiadomość zaskoczyła wszystkich śledzących prywatne życie tych dwojga. Jeszcze niedawno para zapewniała w wywiadach, że ich związek jest "supermocny" i że "jest między nimi świetnie".
Taylor Swift długo utrzymywała swój związek w tajemnicy
Taylor Swift i Joe Alwyn zaczęli spotykać się w 2016 roku. Od początku bardzo chronili swoją prywatność. Potwierdzeniem tej relacji była dopiero wydana w 2017 roku piosenka "Gorgeous", która jest poświęcona właśnie Alwynowi. To bardzo w stylu 33-latki, która w swoich utworach często nawiązuje do wydarzeń ze swojego życia prywatnego (tworząc chociażby tzw. piosenki zemsty, których Taylor Swift jest prawdziwą mistrzynią!).
Nic nie wskazywało na rychły koniec!
Jeszcze w październiku ubiegłego roku magazyn "ET" donosił, dzięki relacjom znajomych pary, że związek Taylor Swift i Joe Alwyna ma się świetnie i jest supermocny. Jednak wczoraj do mediów przedostała się informacja, że Swift i Alwyn zerwali już kilka tygodni temu!
Brytyjski aktor rzeczywiście nie był widziany na żadnym z koncertów trwającej właśnie trasy Taylor Swift, "The Eras". Rozstanie miało przebiec spokojnie, "ich związek po prostu dobiegł końca", poinformował "ET" bliski znajomy tych dwojga.
Taylor Swift i Joe Alwyn byli nie tylko parą, ale również współpracownikami. Alwyn był współautorem i współproducentem kilku piosenek gwiazdy, pochodzących z albumów "Folklore", "Evermore" i "Midnights".
Źródło: ET