"Żona zwraca uwagę tylko na dzieci. Czuję się zaniedbany. Też potrzebuję opieki"

"Żona zwraca uwagę tylko na dzieci. Czuję się zaniedbany. Też potrzebuję opieki"

"Żona zwraca uwagę tylko na dzieci. Czuję się zaniedbany. Też potrzebuję opieki"

canva.com

"Kiedyś było inaczej. Zanim urodziły się dzieci, to ja byłem dla żony jak syneczek. Teraz myślę, że to właśnie dlatego ją wybrałem. Dlatego z nią jestem. Bo poniekąd zastępowała mi matkę, z którą byłem od zawsze mocno związany. Była dla mnie i partnerką i opiekunką i to mi bardzo odpowiadało. Jednak od kiedy Jolka została mamą, to dzieciom poświęca większość uwagi, a ja czuję się w tym wszystkim zaniedbany. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czuję, że nasze uczucia wygasają. Kocham dzieciaki tak samo, jak żona, ale uważam, że zbyt wiele dla nich poświęcam. Nie potrafię trwać w związku, w którym tak to wszystko wygląda. Co robić?"

Reklama

*publikujemy list od czytelnika

Żona była dla mnie jak matka

Wiem, jak to brzmi, ale tak właśnie było. To dlatego ja wybrałem. Oczywiście widziałem w niej również obiekt seksualny, a na mamę  nie patrzę w ten sposób, ale Jolka miała dużo (jeśli nie wszystkie) cechy mojej mamy.

Przede wszystkim, zawsze była dla mnie bardzo opiekuńcza. Czułem przy niej spokój. Jej zaradność mnie pociągała, choć to ja byłem głową rodziny. Wiedziałem jednak, że gdyby mnie zabrakło, to ona sobie beze mnie świetnie poradzi.

Miałem pewne wątpliwości co do posiadania dzieci. Sam nie wiem dlaczego, ale być może przeczuwałem podświadomie, że Jola bardzo zaangażuje się w opiekę nad nimi. Tak też się stało.

Żona oszalała na punkcie dzieciaków

Najpierw urodził się syn, a dosłownie rok później córeczka. Nie chciałem drugiego dziecka. Gdy zobaczyłem, jak bardzo absorbujący jest syn, byłem załamany. Jolce nie zostawało czasu dla mnie.

Musiałem czasem sam gotować obiady, sprzątać, a ona wieczorami nie miała siły nawet na to, żeby mnie przytulić. Zresztą pomiędzy nami i tak zwykle leżał syn.

Powiedziała mi po miesiącu, że jakby mały miał rodzeństwo, to gdy podrośnie, będzie mniej absorbujący, bo będzie miał z kim się bawić. Łyknąłem to, jak pelikan, a teraz żałuję.

Postaraliśmy się o drugie dziecko i córka przyszła na świat dokładnie rok po synku. Wtedy dopiero zaczął się prawdziwy hardcore. Byłem załamany i zrezygnowany. W pewnym momencie nie miałem nawet ochoty wracać z pracy do domu.

smutny mężczyzna na pomoście canva.com

Teraz dzieci mają 10 i 11 lat

Wydawać by się mogło, że to już poważny wiek i każde z dzieci powinno umieć i chcieć zając się sobą. Ale przy nich wiecznie jest coś do zrobienia. A to nauka, a to jakieś projekty do szkoły, a innym razem chcą iść na spacer, do kina - ciągle z nimi! I tak od 11 lat. Bez przerwy!

Przyznam, że ja już wariuję. Nie pamiętam już, jak to jest mieć Jolkę tylko dla siebie i w ogóle ją mieć. Ona skupia się tylko na dzieciach, ewentualnie na sobie. A gdzie w tym wszystkim ja? Przecież ja też potrzebuję opieki.

Przypomnę, że to właśnie ze względu na jej opiekuńczość ją wybrałem. Chciałem z nią być, bo była dla mnie jak moja matka, z tym że dodatkowo pociągała mnie fizycznie.

Przez ostatnie lata to wszystko wygasło. Męczę się w tym związku, choć ona wciąż utrzymuje, że jest szczęśliwa. Nie wiem co mam zrobić. Czy z tej sytuacji może być jakieś wyjście?

Kamil

Jak zbudować udany związek? Poznaj 5 skutecznych sposobów na udaną relację Zobacz galerię!
Źródło: canva.com
Reklama
Reklama