"Mąż na naszym ślubie upamiętnił zmarłych rodziców. Wszyscy mieliśmy ciarki!"

"Mąż na naszym ślubie upamiętnił zmarłych rodziców. Wszyscy mieliśmy ciarki!"

"Mąż na naszym ślubie upamiętnił zmarłych rodziców. Wszyscy mieliśmy ciarki!"

canva.com

"Marek stracił rodziców w wieku 18 lat. Został sam z młodszą siostrą. To, z jaką miłością opowiada o mamie i tacie, zawsze mnie wzrusza. Niestety nie miałam okazji ich poznać, ale wiem, że na pewno byli cudownymi ludźmi. Mąż zaskoczył mnie i wszystkich gości podczas naszego ślubu. Sposób, w jaki  upamiętnił swoich rodziców, udowodnił mi, że to najlepszy facet pod słońcem. Byliby z niego dumni! Wychowali fenomenalnego syna".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój mąż wcześnie stracił rodziców

Marka poznałam w pracy. Od razu zwrócił moją uwagę. Był niesamowicie ciepłym i opiekuńczym gościem. Imponowała mi jego pracowitość i zaradność. Pomyślałam, że tacy goście już nie istnieją. On był miły dla każdego. Zawsze pomagał, nieoczekując niczego w zamian. Zawsze ciepły, no taka nasza zakładowa dobra dusza.

Szybko okazało się, że również wpadłam mu w oko. Zaczęliśmy się spotykać, a ja z każdym dniem przekonywałam się, że jednak ideały istnieją. Marek sporo pracował, bo pomagał swojej siostrze. Amelka była 4 lata młodsza i studiowała prawo. Zbliżyliśmy się do siebie i poznałam jego smutną historię.

Marek w wieku 18 lat został sierotą. Jego mama zmarła na raka, a kilka miesięcy później tata miał zawał. Został on i jego sporo młodsza siostra. Choć mąż wyjątkowo dobrze się uczył, planował studia i karierę, poświęcił się opiece nad Amelką. Teraz siostra to jego oczko w głowie. Do tej pory wspiera Melkę. Dzięki niemu kiedyś będzie wybitną prawniczką! Ich relacja jest taka ciepła i wyjątkowa.

para młoda się całuje canva.com

Mąż na ślubie upamiętnił zmarłych rodziców

Szybko staliśmy się rodziną. Ja, Marek i Amelia. Uwielbiałam słuchać ich opowieści o rodzicach. Było w nich zawsze tyle wdzięczności, szacunku i tęsknoty. Choć nigdy nie poznałam teściów, czułam, że są mi bliscy.

Szybko podjęliśmy decyzję o ślubie. Stanęliśmy przed ołtarzem i przypieczętowaliśmy nasze uczucie. Niczego nie byłam w życiu tak pewna, jak tego, że chcę się zestarzeć przy Marku. W kościele były oczywiście nasze rodziny. Tego dnia jeszcze bardziej odczuwaliśmy brak Marka rodziców. Widziałam, że dla niego to szczególnie trudne.

Po ślubie wsiedliśmy do naszego weselnego autobusu razem z wszystkimi gośćmi i ruszyliśmy bawić się na weselu. Okazało się, że Marek miał inny plan. W drodze na sale pojechaliśmy na cmentarz. Tam trzymając mnie za rękę, Marek na głos przy wszystkich gościach przedstawił mnie swoim rodzicom. To, co wtedy powiedział, na zawsze zostanie w moim sercu:

Mamo, tato, przez ostatnie lata byłem wewnętrznie rozdarty. Cierpiałem bez Was i kompletnie nie mogłem się poskładać. Teraz znalazłem tę brakującą cząstkę, dzięki której nauczyłem się uśmiechać i czekać na jutro. To moja żona Anula.

Być może niektórym wyda się to głupie, a nawet śmieszne, ale ta chwila była magiczna i niesamowicie wymowna. Wszyscy goście mieli ciarki, a ja popłakałam się jak dziecko. Poczułam się bardzo ważna. Te słowa męża były dla mnie równie istotne, jak przysięga w kościele. Niesamowity gość z tego Marka. Rodzice byliby z niego dumni!

Anula

 

 

Kuba Wojewódzki już po ślubie? Prezenter pokazał zdjęcie pani Wojewódzkiej. Wymowne zdjęcie w galerii.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama