"Długo już byłem sam. W zasadzie chyba się do tego przyzwyczaiłem, ale wszyscy dookoła namawiali mnie, żebym sobie kogoś poszukał. Już mnie to denerwowało i pewnego wieczoru w końcu usiadłem przed komputerem i przygotowałem swoją wizytówkę na jeden z portali randkowych. Pisało do mnie sporo dziewczyn, ale żadna nie przykuła mojej uwagi. Nie to, żebym miał jakieś wielkie wymagania. Chciałem jedynie, żeby fajnie nam się ze sobą rozmawiało i żebyśmy mieli podobne pasje. No i wreszcie odezwała się ona! Daniela - pierwszy raz poznałem kogoś o tym imieniu. Podobało mi się w niej dosłownie wszystko, choć była bardzo nieśmiała. Nigdy nie rozmawialiśmy przez kamerkę, ewentualnie na czasie - głosowo. Ale ja byłem przekonany, że to kobieta mojego życia. Rzeczywistość okazała się inna".
*publikujemy list czytelnika
Nie potrzebowałem dziewczyny
Miałem w życiu jeden poważniejszy związek, który rozpadł się po roku i jakoś trudno mi było rozpoczynać z kimś coś nowego. To wymagało poświęcenia ogromnej ilości czasu, a ja wolałem mieć ten czas tylko dla siebie.
Ale przyjaciele i rodzina wciąż cisnęli o to, żebym sobie kogoś znalazł. Bo wszyscy zawsze wszędzie z drugimi połówkami, tylko ja wiecznie sam jak palec.
Uległem w końcu ich namowom i postanowiłem skorzystać z portalu randkowego.
Przygotowałem wizytówkę, w której opisałem szczegółowo swoje zainteresowania i podkreśliłem wyraźnie, że szukam kobiety podobnej do mnie.
Odzywało się sporo pań w różnym wieku, ale żadna nie przykuła bardziej mojej uwagi. Aż wreszcie napisała ona - Daniela. Od samego początku złapaliśmy wspólny język. Naprawdę miałem ochotę rozwijać tę znajomość.
Tak wiele nas łączyło
Byłem w szoku, że jakaś kobieta może mieć tak bardzo zbliżone do moich zainteresowania. Uwielbiam gry komputerowe i motocykle. Lubię też od czasu do czasu wybrać się na ryby albo do lasu, na taką prawdziwą wyprawę z namiotem.
Daniela od początku utrzymywała, że kocha to samo. Dużo wiedziała o wszystkich tych tematach i nawet gdy rozmawialiśmy głosowo, słyszałem, że mówi o tym wszystkim z wielkim zapałem. Że to niewymuszone.
Ja naprawdę czułem, że to wyjątkowa kobieta. Miałem ochotę jak najprędzej się z nią spotkać, ale ona wciąż to przeciągała, znajdując wciąż nowe powody.
Nie miałem pojęcia czego może się bać. Przecież tyle już o sobie wiedzieliśmy, a ze zdjęć wynikało, że to naprawdę piękna kobieta. Niedługo później zrozumiałem, o co tak naprawdę chodziło.
Pojechałem do niej bez zapowiedzi
Dzieli nas tak naprawdę cała Polska, ale znałem jej adres. Miałem już dość tego, że nie mogę spojrzeć jej w oczy i jej przytulić.
Uznałem, że najwyżej dostanę kosza albo po prostu jej nie zastanę. Zarezerwowałem sobie nocleg w hotelu w pobliżu jej miejsca zamieszkania i pojechałem.
Gdy stanąłem pod drzwiami jej domu, serce mocniej mi zabiło, ale nie wycofałem się.
Zadzwoniłem i... otworzył jej tata. Zapytałem, czy jest Daniela? A on na to - Daniel? Tak, jest Daniel. Już go wołam.
I już wiedziałem, o co mogło chodzić. Okazało się, że kobieta, do której wzdycham, jest tak naprawdę mężczyzną. Jest w trakcie zmiany płci i dlatego tak zwlekała ze spotkaniem.
Kompletnie nie wiem co mam o tym myśleć. Czuję się oszukany, ale jednocześnie brakuje mi naszych codziennych rozmów. Może Daniel mógłby zostać przynajmniej moim kumplem? Czy wolno mi to zaproponować?
Gracjan