"Mój mąż ciężko zachorował i przestał na nas zarabiać. Nie na to się pisałam!"

"Mój mąż ciężko zachorował i przestał na nas zarabiać. Nie na to się pisałam!"

"Mój mąż ciężko zachorował i przestał na nas zarabiać. Nie na to się pisałam!"

Canva

"Marek zawsze był głową naszej dwuosobowej rodziny. Od razu mi się spodobał – był elegancki, kulturalny i dużo zarabiał. Kiedy zamieszkaliśmy razem, od razu ustaliliśmy, że to on będzie łożył na utrzymanie domu. Ja nie miałam ręki do zarabiania pieniędzy. Wszystko się posypało, kiedy Marek ciężko zachorował. Od tej pory wszystkie zobowiązania finansowe są na mojej głowie. Nie na taki układ się pisałam! Myślę o rozwodzie."

Reklama

*publikujemy list naszej czytelniczki

Przystojny i idealny sponsor

Marka poznałam w barze. Siedziałam z koleżanką na drinku, a on się przysiadł. Od razu mi się spodobał – przystojny, elegancki, w garniturze i widać było, że kulturalny. Na tamten moment niczego nie szukałam, ale zaczęliśmy się niezobowiązująco spotykać. Spędzaliśmy miło czas i uprawialiśmy seks. Marek nie narzucał mi się, ale miałam wrażenie, że coraz bardziej mu na mnie zależy. Przedstawił mnie swojej rodzinie i znajomym, zaproponował, żebyśmy razem zamieszkali. Coraz częściej pojawiał się też temat wspólnych planów na przyszłość.

Szczerze mówiąc, nie byłam w nim jakoś szaleńczo zakochana, ale tak naprawdę chyba w nikim nigdy nie byłam. Miłość to tylko chwyt reklamowy. To dobre dla ludzi rozchwianych emocjonalnie, nie dla mnie. Ja cenię sobie spokój, komfort i stabilność. I przez długi czas będąc z Markiem, tak właśnie było. Czułam się przy nim bezpiecznie, a czasem nawet jak prawdziwa księżniczka. Rozpieszczał mnie, kupował prezenty, prawił komplementy. Chyba naprawdę mnie kochał.

Więc kiedy mi się oświadczył, zgodziłam się. Stwierdziłam, że na ten moment nic lepszego mi się nie trafi i podobało mi się tak, jak było. Często podróżowaliśmy do egzotycznych miejsc, ja nie musiałam się o nic martwić na co dzień. Żeby nikt nie nazwał mnie trutniem, dorabiałam sobie jako sprzedawca kosmetyków – można powiedzieć, że byłam ich chodzącą reklamą. Ale to była raczej praca dorywcza, nic stałego. Nie oszukujmy się – kokosów z tego nie było. Ale Markowi to w ogóle nie przeszkadzało.

Skarbie, po co zawracasz sobie tym głowę. Przecież zarabiam wystarczająco, aby nas utrzymać

- zapewniał mój narzeczony.

Para młoda po wyjściu z kościoła Canva

Problemy w raju

W końcu wzięliśmy ślub. Byłam naprawdę szczęśliwa. Miałam piękną suknię szytą na zamówienie we Włoszech, a do tego przyjęcie na 150 osób w plenerze. Było wspaniale, wszyscy nie mogli się nachwalić, jak świetnie wyglądam. Potem pojechaliśmy w podróż poślubną, która trwała cały miesiąc. Zwiedzaliśmy całą Polinezję Francuską. Było naprawdę wspaniale. Po powrocie do domu sielanka trwała jeszcze przez półtora roku.

Pewnego dnia Marek wrócił wcześniej z pracy, blady jak ściana. Na stole położył teczkę z dokumentami.

Skarbie, co się stało? Niezbyt dobrze wyglądasz…

- powiedziałam.

Mam raka. Złośliwego. Będę musiał przejść chemioterapię i operację

- powiedział Marek łamiącym się głosem.

A do tego nie mam normalnej umowy w pracy, więc nie dostanę żadnego wynagrodzenia za ten okres, kiedy będę się leczył. A to potrwa

- dodał, ocierając łzy z policzka.

Przytuliłam go mocno i powiedziałam, żeby się nie martwił, że sobie poradzimy i na pewno będzie dobrze. Ale w moim sercu został zasiany niepokój. Mijały tygodnie, Marek był coraz słabszy po agresywnym leczeniu, a nasze oszczędności rozpływały się w zastraszającym tempie. Nie miałam pomysłu, jak ratować nasz budżet. W końcu nigdy nie pracowałam. Było mi szkoda Marka, ale jeszcze bardziej mojego straconego życia, które już w niczym nie przypominało wcześniejszego.

Całymi dniami opiekowałam się Markiem i z obrzydzeniem myłam po nim łazienkę kiedy wymiotował. Nie mieliśmy pieniędzy. Nie na to się pisałam. Zainstalowałam aplikację randkową i szybko znalazłam potencjalnych kandydatów. Trzeba być zawsze przygotowanym. Jak coś wypali, to wezmę po prostu rozwód z Markiem. Nie sądzę, żeby mógł wrócić do tej samej pracy, albo w ogóle pracować. Choroba całkiem go zniszczyła. Niech idzie na utrzymanie rodziców. Ja mam przed sobą jeszcze całe życie!

*Anka

8 oznak, że to właśnie miłość. Jeśli tak masz, jesteś szczęściarą! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama