"Sąsiadka bardzo chce mnie zeswatać ze swoją córką. Ostatnio przeszła już samą siebie!"

"Sąsiadka bardzo chce mnie zeswatać ze swoją córką. Ostatnio przeszła już samą siebie!"

"Sąsiadka bardzo chce mnie zeswatać ze swoją córką. Ostatnio przeszła już samą siebie!"

canva.com

"Pani Bożena jest bardzo miłą osobą. Zawsze uśmiechnięta, życzliwa. Kiedy nie ma mnie w domu, wiem, że kurier może zostawić u niej paczkę. Ale kiedy przyjeżdża do niej w odwiedziny córka, w panią Bożenę wstępuje diabeł! Od kiedy się wprowadziłem – a w kwietniu miną już dwa lata – uparcie próbuje nas zeswatać. Na nic moje próby wytłumaczenia jej, że to nie ma sensu. Pani Bożena swoje wie i kropka. W zeszłym tygodniu naprawdę już przesadziła..."

Reklama

*publikujemy list naszego czytelnika

Moja sąsiadka to złota kobieta. Ale kiedy przyjeżdża jej córka, jest nie do wytrzymania

Pani Bożena jest moją najbliższą sąsiadką, mieszkamy dosłownie drzwi w drzwi. Jest sympatyczną panią po siedemdziesiątce, wdową. Ma troje dzieci, z których dwójka założyła już własne rodziny. I to jest właśnie największe zmartwienie pani Bożeny. To znaczy nie to, że starsze dzieci są już po ślubach, mają dzieci, psy i domki pod miastem. Problemem jest najmłodsza Agnieszka, która – tu cytat z pani Bożeny – nadal żyje jak nastolatka i ani myśli się ustatkować.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pani Bożena jest z innego pokolenia i że ma nieco inne wyobrażenie o życiu niż ja czy wspomniana Agnieszka, ale nazywanie trzydziestokilkuletniej kobiety, która prowadzi własną firmę, nieustatkowaną nastolatką, jest jednak przesadą. Największym nieszczęściem dla pani Bożeny jest fakt, że Agnieszka nie ma męża, narzeczonego ani nawet chłopaka.

Kobieta w okularach siedząca przy biurku; patrzy w ekran laptopa, w dłoni ma kubek. canva.com

Od kiedy jesteśmy sąsiadami, pani Bożena ubzdurała sobie, że jestem idealnym kandydatem na partnera jej córki. Kiedy tylko Agnieszka wpada do mamy z wizytą, pani Bożena znajduje milion powodów, żebym też się u niej pojawił. Na początku nie wyczułem podstępu, ale kiedy po raz piąty "upiekła za dużo ciastek" akurat wtedy, kiedy była u niej córka, zrozumiałem, o co chodzi.

Próbowałem delikatnie wytłumaczyć pani Bożenie, że robi to źle. To już nie te czasy, że związki aranżuje się z pomocą swatki. Wydawało mi się, że zdała sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, ale w zeszłym tygodniu dała taki popis, że teraz mam ochotę zerwać z nią kontakt!

Pani Bożena wymyśliła, że przymus przerodzi się w miłość

A było tak: w niedzielny wieczór cieszyłem się ostatnimi chwilami weekendu, leżąc przed telewizorem. Nagle zadzwonił dzwonek, za drzwiami stała pani Bożena, zdenerwowana, i poprosiła mnie, żeby natychmiast poszedł do jej mieszkania, bo coś dziwnego dzieje się z jej kuchenką. Zaniepokojony oczywiście pobiegłem za nią, wszedłem do kuchni, a tam... równie zaskoczona jak ja Agnieszka. Pani Bożena zrobiła trzy kroki do tyłu, a my usłyszeliśmy tylko przekręcanie klucza w drzwiach kuchennych!

Tak. Zrobiła to. Sąsiadka zamknęła mnie w kuchni ze swoją córką, licząc na nie wiadomo co. Nie miałem ze sobą telefonu, Agnieszka swój zostawiła w salonie, a pani Bożena w ogóle wyszła z mieszkania, więc groźby i prośby trafiały w ciszę. Zostawiła nas tak na prawie dwie godziny! A kiedy w końcu wróciła, była szczerze zaskoczona, że oboje mieliśmy ochotę rzucić się na nią z pięściami.

Teraz boję się, co znowu wymyśli, a jeszcze bardziej obawiam się sytuacji, kiedy naprawdę coś groźnego się zadzieje, a ja to zignoruję, myśląc, że to kolejny podstęp pani Bożeny.

Michał

Mieszkania gwiazd: Jacek Jelonek pokazuje przytulne mieszkanie.
Źródło: Jerzy Dudek/DDTVN/East News
Reklama
Reklama