"Żeby zarejestrować auto muszę stanąć w kolejce o 4 rano! Nie powinno tak być"

"Żeby zarejestrować auto muszę stanąć w kolejce o 4 rano! Nie powinno tak być"

"Żeby zarejestrować auto muszę stanąć w kolejce o 4 rano! Nie powinno tak być"

CANVA

"Już myślałam, że nic mnie w tym kraju nie zaskoczy. O ja naiwna. Ostatnio kupiliśmy auto i okazało się, że żeby je zarejestrować muszę zająć kolejkę pod urzędem już o 4 rano. XXI wiek, a zasady jak za komuny. No ludzie, kto ma na to czas?"

Reklama

*publikujemy list naszej czytelniczki

Świat poszedł do przodu

Kilka lat mieszkałam za granicą. To, co na początku emigracji najbardziej mnie zaskakiwało to to, że można było wszędzie bez problemu się umówić, i to telefonicznie. Przez lata przyzwyczaiłam się, że to urzędnik jest dla petenta, a nie odwrotnie. Serio, to było na początku zaskakujące. Dzwonisz do urzędu czy banku, a oni sprawnie wyznaczają Ci termin załatwienia sprawy, a jak nie robią tego od ręki, to oddzwaniają.

Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i zapomina, że może być inaczej. W sumie to jaki problem, te rozwiązania są wygodne dla obu stron. Ja nauczyłam się w tym czasie takiej, nazwijmy to kultury urzędowej. Owszem z dostępem do usług nie było problemu, ale działa to w obie strony. Często zwalniał się np. wcześniejszy termin, bo jak ktoś rezygnował, to dzwonił i o tym informował, tak żeby ktoś innym mógł skorzystać.

Można by się zastanawiać, czemu u nas to tak nie funkcjonuje, ale ludzie! Jak odwołać czy umówić wizytę, jak się nawet dodzwonić nie można? Na samą myśl ogarnia mnie wściekłość!

tablica rejestracyjna CANVA

Kolejki w polskich urzędach

Po powrocie do kraju znowu zetknęliśmy się z mnóstwem absurdów. Już zapomniałam, jak my lubimy sobie komplikować życie. Ostatnio kupiliśmy auto i przyszła kolej na rejestrację. Poszłam do urzędu z samego rana, a tam dziki tłum.

Okazało się, że numerki dawno się skończyły, a ludzie, którzy je dostali czekali w kolejce od 4 rano. Nie mogłam w to wprost uwierzyć. Niby jest określony termin na rejestrację, a w urzędzie taki cyrk. Może nie liczyłam na to, że załatwię sprawę od ręki, ale bez przesady. Jest zima, na dworze mróz.

Podpytałam znajomych i podobno kiedyś tak nie było, ale teraz to norma. Cóż było robić, wstałam o 5 i pojechałam, może nie było tłumów, ale przed 7 rano to już było gęsto. Punkt 8 otworzyły się drzwi i wydali numerki. Ja się załapałam, ale ci, którzy byli tak jak ja za pierwszym razem, po 8, już nie.

Nie rozumiem, jak można tak utrudniać wszystkim życie. Wszędzie na świecie dawno usprawniono takie rzeczy, a u nas się nie da? Pomyślałam nawet, że nie będę brała udziału w tym cyrku, ale jaki mam wybór. Auto trzeba przerejestrować i to w określonym terminie. Mam nadzieję, że w końcu pójdziemy do przodu i dogonimy zachód!

Edyta z małej miejscowości

Krzysztof Rutowski pozwala dewastować swoje samochody! Zobacz, jak wyglądają próby do "Tańca z Gwiazdami"!
Źródło: Instagramc.com/detektywkrzysztofrutkowski
Reklama
Reklama