"Mąż był mną znudzony, ale znalazłam na to sposób. Teraz za mną szaleje"

*publikujemy list od czytelniczki

Mąż był mną znudzony

Kiedy poznałam Franka, on wcale się ode mnie nie odklejał. Chodził za mną krok w krok i chociaż to była dla mnie nowość, to szybko do tego przywykłam i zaczęło mi się to podobać.

Wtedy rozstawaliśmy się tylko na czas pracy, a gdy wracaliśmy do domu, to byliśmy za sobą jeszcze bardziej stęsknieni.

Lata mijały. Ja urodziłam synka i przez dwa lata byłam z nim w domu. W pewnym momencie stwierdziłam, że nie chcę już wracać na etat. Zapragnął mi się własny biznes i otworzyłam sklep internetowy.

Mogłam łączyć rodzicielstwo z pracą, ale interes rozwijał się tak szybko, że potrzebowałam pomocy. Mąż więc zrezygnował z etatu i dołączył do mnie. Fajnie było prowadzić taki rodzinny biznes.

Jednak w pewnym momencie zauważyłam, że partner stracił mną zainteresowanie. Stało się to mniej więcej pół roku po tym, gdy zaczęliśmy razem pracować.

Nie rozumiałam o co chodzi

Franek zdążył mnie przyzwyczaić do tego, że chodzi za mną krok w krok i zaczęło mi tego brakować, kiedy on zaczął się odsuwać.

Próbowałam pytać go, co się stało, ale gdy mówiłam mu o swoich spostrzeżeniach, to on dodawał tylko:

Eee tam... Wydaje Ci się!

Ale mi się nic nie wydawało. Ewidentnie widziałam, że mąż jest mną znudzony. Sypialiśmy ze sobą dużo rzadziej i to zawsze tylko z mojej inicjatywy.

Aż pewnego dnia przeanalizowałam sobie wszystko i wpadłam na pewien pomysł. Od razu postanowiłam go sprawdzić i zastosować rady, które sama sobie dałam.

canva.com

Mąż znów zaczął za mną szaleć!

Dotarło do mnie, że kiedyś niby byliśmy non stop ze sobą, ale jednak mieliśmy przerwę na oddech od siebie nawzajem.

To wyjście do pracy i czas z innymi ludźmi był okazją do tego, żeby naładować baterię i dodatkowo stęsknić się za partnerem.

A teraz po prostu przytłoczyła nas codzienność.

Nie chciałam zmieniać systemu pracy, ale znalazłam inny sposób na naprawienie naszych relacji. Co drugi dzień (od poniedziałku do piątku) raz jedno, raz drugie, ma swoje własne wyjście. Gdzie chce i z kim chce.

Spędzamy poza domem kilka godzin i robimy w tym czasie coś tylko dla siebie.

To bardzo pomogło pracować nad naszą relacją, ale ja dodatkowo zastosowałam kilka kobiecych sztuczek i sprawiłam, że Franek znów poczuł, że "goni króliczka". Faceci to jednak zdobywcy i  muszą czuć, że nie wszystko mają podane na tacy.

Ostatnio mąż powiedział mi, że czuje jakby kochał mnie bardziej, niż kiedykolwiek. I znów za mną szaleje! Jesteśmy szczęśliwi, a byłam już przekonana, że to koniec!"

Nela