"Mój były płaci groszowe alimenty. Słyszę od koleżanek, że nieźle mu się powodzi, a my ciułamy każdą złotówkę!"

"Mój były płaci groszowe alimenty. Słyszę od koleżanek, że nieźle mu się powodzi, a my ciułamy każdą złotówkę!"

"Mój były płaci groszowe alimenty. Słyszę od koleżanek, że nieźle mu się powodzi, a my ciułamy każdą złotówkę!"

Canva

"Karol był ostatnio widziany przez moją koleżankę w drogiej restauracji z długonogą blondyną. Stawiał jej niebotycznie drogie drinki. Koło nich stały torby wypchane zakupami z markowych sklepów. Tymczasem ja i Adaś musimy wybierać, czy zjemy na obiad kluski leniwe, czy kartoflankę, bo na nic więcej mnie nie stać! A Karol w ogóle nie poczuwa się do płacenia alimentów na Adasia."

Reklama

Największe rozczarowanie

Karol jest moim największym życiowym rozczarowaniem. Kiedy go poznałam, był ujmujący, czarujący i troskliwy. Zupełnie inny niż faceci, których dotąd miałam. Przez kilka lat dorobiliśmy się wspólnego mieszkania, psa i synka, Adasia. Jednak w pewnym momencie Karolowi przestało najwidoczniej wystarczać nasze życie. Zaczął się coraz bardziej ode mnie oddalać, a w domu coraz częściej wybuchały kłótnie. To były awantury o prawdziwe głupoty.

Czułam, że coś jest nie tak, próbowałam go zaciągnąć na terapię dla par, ale nie był zainteresowany. Ta sytuacja trwała przez kilka miesięcy, aż pewnego dnia Karol oznajmił, że żąda rozwodu, bo on już tak dłużej nie może żyć. Spakował swoje walizki i odszedł. Wynajęłam prywatnego detektywa i cóż się okazało. Mój mąż od roku nieźle się zabawiał. Miał kilka kochanek naraz, które oczywiście nie wiedziały o swoim istnieniu.

Na sprawie rozwodowej sąd przyznał tysiąc złotych alimentów na Adasia. Niby nie tak mało, jednak galopująca inflacja oraz rosnące raty kredytu, który zaciągnęłam na mieszkanie, wykończyły nasz domowy budżet. Kiedyś zarabiałam całkiem nieźle, ale przez kilka lat żyłam bez pracy – wychowywałam dziecko. Po tak długiej przerwie ciężko mi było znaleźć jakąś dobrze płatną pracę.

Smutny chłopiec z misiem przy oknie anva

Leniwe czy kartoflanka

Momentem, kiedy zorientowałam się, że jest ciężko, była choroba Adasia, kiedy musiałam wydać sporą sumę w aptece. Okazało się, że mnie na to po prostu nie stać. Musiałam zapożyczyć się u koleżanek. Próbowałam skontaktować się z Karolem, ale w ogóle nie odbierał telefonu ani nie odpisywał. Po rozwodzie całkowicie przestał utrzymywać z nami kontakty. Adaś wielokrotnie pytał o tatę i wtedy serce pękało mi z rozpaczy, ale nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć. Sama nie rozumiałam, jakim człowiekiem stał się mój były mąż. To nie z takim Karolem brałam ślub.

Moja koleżanka zobaczyła go pewnego razu na mieście w drogiej restauracji z długonogą blondyną. Stawiał jej niebotycznie drogie drinki. Koło nich stały torby wypchane zakupami z markowych sklepów. Jak mi to powiedziała, myślałam, że zwariuję. To my musimy wybierać, czy zjemy na obiad kluski leniwe, czy kartoflankę, bo na nic więcej mnie nie stać a Karol sobie w tym czasie bimba z jakimiś kochankami?

Jakub Rzeźniczak wziął ślub! Para pobrała się na drugim końcu świata Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/jakubrzezniczak25
Reklama
Reklama