Lubię sobie popić, a jak jest sylwester, to już w ogóle wiadomo. Tym razem jednak bardzo przesadziłem i mało pamiętam z tej nocy. Wiem jednak, że w dopuściłem się najgorszego w stosunku do mojej teściowej. Strasznie tego żałuję, ale czasu już niestety nie cofnę.
"Nigdy nie lubiłem tej jędzy"
Okej, moja teściowa zawsze mnie denerwowała, bo niepotrzebnie wtrącała się w nie swoje sprawy. Ciągle przyjeżdżała i miała jakieś wąty. A to, że zupa za słona, a to, że mieszkanie nie posprzątane, a to się nie ogoliłem, albo źle ubrałem.
Jeszcze raz mówię. Wiem, że ona chce się troszczyć o córkę i ją kocha. Rozumiem to, ale bez przesady. Małgosia ma swoje życie ze mną. To ja jestem jej ukochanym mężem i to ze mną spędzi następne 20 lat życia, a nie ze swoją matką.
Ja wiem, że to jest jedyna córeczka, a ja pochodzę z wielodzietnej rodziny i mogę tego nie rozumieć, ale do diabła, wziąłem ślub ze swoją żoną, a nie z jej matką, a to jej ciągle wtrącanie się powoli doprowadza mnie do istnego szału.
Z powodu jej mamy ciągle się kłócimy. W sumie za każdym razem między mną a teściową jest bardzo ostro i gołym okiem widać, że za sobą nie przepadamy. Można powiedzieć, że tylko w święta i w Nowy Rok zakopujemy topór wojenny i jakoś staramy się funkcjonować na drodze kompromisów. W ubiegłych latach z wielkim trudem, ale jakoś nam się to udawało. Nie ukrywam jednak, że zawsze było ciężko, ale starałem się jednak zaciskać zęby i teściowej ustępować, bo to już jest starsza kobieta, no i święta, nowy roku... Wiadomo, o co chodzi.
Canva
"Jak mogłem się tak zachować? Zdecydowanie przesadziłem"
Sylwestra jak co roku spędzaliśmy u teściowej. Oglądaliśmy te wszystkie telewizyjne show i przyznam się szczerze, że w pewnym momencie mnie poniosło. Przyszedł kolega z rodziną, przyniósł kilka buteleczek magicznego trunku i jakoś tak się stało, że zupełnie straciłem głowę i świadomość.
Teściowej oczywiście się nie podobało, że przesadzam z alkoholem i zaczęła się ze mną kłócić. Nazwała mnie parszywym pijakiem, który się nawet zachować nie umie. Ja odparłem, że jest starą jędzą i mam serdecznie dość jej wtrącania się do mojego życia.
W pewnym momencie, gdy kłótnia przybrała na sile, powiedziałem mojej teściowej, że chciałbym, żeby umarła i zacząłem się z nią szarpać. Żona próbowała mnie odciągnąć, ale nie reagowałem. Przestałem się z nią szarpać, dopiero jak zobaczyłem łzy w jej oczach. Wróciłem do swojego pokoju i poszedłem spać.
Obudziłem się rano i mam zarówno kaca moralnego, jak i tego prawdziwego. Jest mi głupio, że straciłem nad sobą panowanie i tak się zachowałem. Jestem pewny, że moja relacja z teściową będzie jeszcze gorsza. Już teraz i ona i moja żona nie chcą mnie znać...
Karol
