"Bardzo kochałam moją babcię, ale życie tak się układa, że mam mało czasu. Pracuję, często mam nadgodziny, na dodatek budujemy z mężem dom, więc cały czas muszę coś załatwiać. Obiecywałam babci, że ją odwiedzę, ale zawsze coś mi wypadało. A teraz jest już za późno na to, żeby do niej pojechać. Tak mi przykro. Czuję się z tym bardzo źle".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie odwiedziłam babci przed śmiercią
Jako dziecko byłam bardzo związana z babcią. Była dla mnie bardzo ważną kobietą, dużo razem robiłyśmy, gotowałyśmy, jeździłyśmy na wycieczki. Było wspaniale. Obiecywałam sobie, że utrzymam z nią dobrą relację. Życie jednak wszystko zweryfikowało. Ostatnio kompletnie nie miałam czasu, miałam ją odwiedzić, ale praktycznie od roku przesuwałam wizytę. Mogłam znaleźć chociaż chwilę na szybką kawę, bo teraz już jest za późno. Chciałam ją odwiedzić, ale ciągle pracowałam albo jeździłam na budowę. Nie zdążyłam się pożegnać z babcią. Umarła i teraz muszę iść na jej pogrzeb, zamiast na kawę do jej przytulnego mieszkania.
Czuję się z tym okropnie
Jest mi z tym wszystko bardzo źle. Dziś widzę, że z powodzeniem mogłam wygospodarować chwilę na odwiedzenie mojej ukochanej babci. Przecież wystarczyłoby pół godziny, a jej na pewno zrobiłoby się bardzo miło. Jest mi wstyd i nie mogę sobie wybaczyć tego, że tak się zachowałam. Wolałam wracać z pracy do domu albo jechać na trening, niż na szybko wpaść do babci. Dlaczego byłam taka samolubna? Dziś nie potrafię tego zrozumieć i gdybym miała drugą szansę, na pewno rozegrałabym to wszystko zupełnie inaczej.
Pewnie było jej przykro
Najgorsze jest to, że babcia bardzo czekała na moją wizytę. Często do mnie dzwoniła i pytała, kiedy ją odwiedzę. Na pewno było jej bardzo przykro, po prostu ją zawiodłam. Jak mogłam się tak zachować? Gdy ja byłam dzieckiem, ona nigdy mnie nie ignorowała, zawsze znajdowała dla mnie czas. Powinnam była po prostu ją odwiedzić, wypić z nią kawę, poplotkować i pośmiać się. Na pewno poprawiłabym jej samopoczucie. A dziś już jest na to wszystko za późno i nie wiem, czy kiedykolwiek to sobie wybaczę. Jestem po prostu zdruzgotana.
Załamana Wnuczka