"Mąż wyznał, że muszę tolerować jego zdrady, dopóki nie schudnę, bo go nie pociągam"

"Nie pociągam już męża"

Asia jest od wielu lat zakochana w swoim mężu. Nie widzi świata poza nim i poza ich dziećmi, a do szczęścia nie jest jej potrzebny nikt ani nic więcej:

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie poczułam. Ale wtedy naprawdę, jakby strzeliła we mnie strzała amora.

Z miejsca pomyślałam, że zrobię wszystko, żeby to on został moim mężem. No i tak się stało, choć ja wcale nie musiałam wiele robić. Ta strzała amora trafiła też jego. Po pół roku byliśmy zaręczeni, a rok później bawiliśmy się na naszym weselu.

Po trzech kolejnych latach byliśmy już rodzicami trójki maluchów.

Plany były takie, że będzie ich piątka. Ale kiedy zapytałam męża o kolejne dziecko, to wyznał, że on nie da rady. Że go nie pociągam i muszę najpierw schudnąć.

"Wtedy też przyznał się do zdrad"

Okazało się, że już pod koniec pierwszej ciąży Asi, jej mąż ją zdradzał:

Opowiedział mi, że nie potrafi zaakceptować mojego ciała. Ja zawsze miałam ciążę zagrożoną, przez co współżycie nie było bezpieczne i z niego rezygnowaliśmy.

W kolejne ciąże zachodziłam szybko. Wystarczył jeden stosunek w trakcie dni płodnych.

Mąż wyznał, że przez cały czas spotykał się wtedy z innymi kobietami.

Powiedział, że nie chce już tego ukrywać, ale też nie chce ze mną współżyć tak długo, aż nie schudnę, bo po prostu nie jestem dla niego atrakcyjna.

canva.com

"Nie potrafię z niego zrezygnować"

Asia pożaliła się przyjaciółce, która nie potrafi zrozumieć, dlaczego ta nie potrafi odejść od męża:

Przyjaciółka mnie nie zrozumiała. Powiedziała, że gdyby jej facet potraktował ją w taki sposób, to od razu kazałaby mu się wynosić. Ale ona nie ma dzieci. Nie wie, jak to jest.

Poza tym tu nie chodzi tylko o dzieci. Ja naprawdę go kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niego i nawet jak myślę o tym, że jest z innymi kobietami, to moje uczucia do niego nie gasną. Jest mi po prostu bardzo przykro.

A z drugiej strony doceniam, że powiedział mi co myśli. I nawet go rozumiem tak naprawdę. Jest facetem, a faceci to wzrokowcy. Kobieta musi mu się podobać, żeby go pociągać.

Staram się coś ze sobą zrobić. Wierzę, że mi się uda. Że znów będziemy razem szczęśliwi.

Też w to wierzycie?