"Mąż kupił sobie auto. Teraz twierdzi, że muszę oddać mu połowę ceny samochodu. To chore!"

"Mąż kupił sobie auto. Teraz twierdzi, że muszę oddać mu połowę ceny samochodu. To chore!"

"Mąż kupił sobie auto. Teraz twierdzi, że muszę oddać mu połowę ceny samochodu. To chore!"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Dzielenie się wydatkami w związku nie jest wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać, dlatego wszystko należy uzgodnić jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Szczera rozmowa i szczegółowe uzgodnienia mogą zapobiec wielu nieporozumieniom i konfliktom.

Reklama

"Nie brakuje w naszym małżeństwie kłótni"

Nie mam się komu wygadać, szczególnie, że nie chciałabym, aby moja rodzina i przyjaciele źle myśleli o moim mężu. Jesteśmy małżeństwem niecałe dwa lata i w niektórych obszarach wciąż się dopiero docieramy. Nie brakuje również kłótni, ale gdzie ich nie ma? Wszystko jednak zawsze na bieżącą wyjaśnialiśmy i wypracowywaliśmy kompromis. Aż do ostatniej sytuacji, która zakończyła się karczemną aferą, a Rafał do tej pory się nie odzywa. Chociaż uważam, że to ja powinnam być obrażona.

Jeszcze przed ślubem uzgodniliśmy, że zakładamy wspólne konto, na którą wpłacamy co miesiąc określoną kwotę. Za te pieniądze kupujemy jedzenie i opłacamy ratę kredytu oraz domowe rachunki. To, co pozostanie na naszych prywatnych kontach jest po prostu dla nas samych i nie musimy się tłumaczyć na co wydaliśmy pieniądze.

"Nie brakuje w naszym małżeństwie kłótni"

Rafał zawsze obsesyjnie dbał o swój samochód, kupował nowe części. Jakiś czas temu jednak stwierdził, że czas na zmianę, bo każdy mężczyzna raz na kilka lat powinien zmienić swoje auto. Owszem na zakupy jeździmy razem, ale tak to ja po mieście poruszam się komunikacją miejską, bo mam zaraz pod mieszkaniem metro pod biurem metro. Kiedy jest ciepło to jeżdżę rowerem i naprawdę bardzo sporadycznie potrzebuję auta, więc swoje sprzedałam przed ślubem, żeby móc dołożyć się do wesela, które wyprawiali moi rodzice oraz teściowie.

Nawet nie znam się na samochodach, dla mnie to nie ma znaczenia czym pojedziemy do sklepu, czy na jakiś weekendowy wyjazd. Rafał jednak wybrał auto, które podobno jest rewelacyjne, nie będę tutaj zdradzać szczegółów, bo nie o to mi chodzi. Mój mąż miał sporo oszczędności, więc pomyślałam, że przecież może wydawać swoje pieniądze, na co chce, chociaż nie ukrywam, że wolałabym mieć tańsze auto i pieniądze na jakiś remont w przyszłości czy coś. Ale szybko się wydało, dlaczego kupił drogi samochód.

On teraz wymaga, abym oddała połowę kasy, którą wydał na samochód. Twierdzi, że obydwoje korzystamy z tego samochodu, więc dlaczego to on miałby go sam sfinansować. Domyślam się, że to moja teściowa tak doradziła Rafałowi, bo jest łasa na pieniądze. Nie zamierzam jednak dawać takiej kwoty na jego fanaberie. Chce, abyśmy mieli wspólne auto? To niech to sprzeda i kupimy takie, jak ja wybiorę - czyli dużo tańsze i mniejsze. Powiedziałam to wszystko Rafałowi, co go bardzo zdenerwowało i uznał, że co z nas za małżeństwo, w którym każdy pracuje na siebie, a nie na coś wspólnego.

Co zrobić, aby cieszyć się z małżeństwa? Jak uniknąć rozwodu? Te porady sprawią, że znów się w sobie zakochacie i docenicie! Zobacz galerię!
Źródło: unsplash.com
Reklama
Reklama