Samotne macierzyństwo to nie lada wyzwanie dla każdej kobiety, która jest zmuszona wziąć je na swoje barki, lecz finalnie daje niesamowite pokłady satysfakcji. Oczywiście tylko wtedy, gdy wszystko układa się tak, jak powinno. O ile zadbanie o dziecko nie stanowi dla mnie dużego wyzwania, to zadbanie o samą siebie już tak...
Nieplanowana ciąża z pierwszą miłością
Moi rodzice przez lata dokładali wszelkich starań, aby wychować mnie i mojego brata na przyzwoitych ludzi. Już jako nastolatka nie mogłam wyjść z podziwu, gdy obserwowałam, w jaki sposób radzili sobie zarówno z małymi, jak i większymi problemami. Niczego nam nie brakowało i ja postanowiłam, że moim dzieciom również nigdy niczego brakować nie będzie. Bardzo szybko zaczęłam więc marzyć o własnej rodzinie...
Pragnęłam dziecka tak bardzo, że w końcu zaszłam w nieplanowaną ciążę z moim pierwszym chłopakiem. Miałam wtedy 24 lata i byłam pewna, że jeśli jesteśmy razem od czasów szkoły średniej, to nic nie jest w stanie nas rozdzielić. Niestety myliłam się.
Grzegorz chwilę po narodzinach dziecka stwierdził, że nie dorósł do roli ojca i woli oddać się życiu kawalera. Choć wtedy świat zawalił mi się na głowę, to dziś uważam, że dobrze się stało. Rodzice wspierali mnie i wspierają nadal w każdej minucie mojego samotnego macierzyństwa.
canva.com
„Mężczyźni uciekają, gdy dowiadują się, że mam dziecko”
Zuzia ma już sześć lat, a ja jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem! No może prawie najszczęśliwszą... Swój czas poświęcałam tylko jej, aby zbudować między nami nierozerwalną więź. W trzydzieste urodziny uświadomiłam sobie, że czas poznać kogoś, kto już na zawsze zaopiekuje się mną i moją pociechą. Za namową koleżanki założyłam profil na portalu randkowym i zaczęłam spotykać się z potencjalnymi kandydatami.
Po kilku randkach jestem załamana i całkowicie straciłam nadzieję na to, że spełnię swoje marzenie o prawdziwej rodzinie. Niestety „wielcy” mężczyźni uciekają, gdy dowiadują się, że mam dziecko. Nie zasługuję już na miłość i normalny związek? Celowo wybieram tylko tych po trzydziestce, ale widzę, że dzisiaj nikomu się nie spieszy do stabilizacji.
canva.com
Samotne macierzyństwo bez wiary na lepsze jutro
Ja oczywiście od nikogo nic nie oczekuję. Po prostu chciałabym być szczęśliwa. Marzę o tym, aby moja córka miała chociaż ojczyma z prawdziwego zdarzenia, bo ojciec okazał się gówniarzem bez zasad, który olał nas bez najmniejszego zawahania.
Uśmiechem przykrywam swój wewnętrzny smutek i tęsknotę za bliskością, za poczuciem, że jest ktoś, na kogo mogę liczyć w każdej sytuacji. Rodzice, rodzina i przyjaciółki to za mało, aby zaspokoić mój głód posiadania drugiej połówki na całe życie...
