"Moja koleżanka twierdzi, że nie rozumiem, czym są prawdziwe obowiązki, bo nie mam dziecka. Czym zatem są praca, studia i prowadzenie domu?"

"Moja koleżanka twierdzi, że nie rozumiem, czym są prawdziwe obowiązki, bo nie mam dziecka. Czym zatem są praca, studia i prowadzenie domu?"

"Moja koleżanka twierdzi, że nie rozumiem, czym są prawdziwe obowiązki, bo nie mam dziecka. Czym zatem są praca, studia i prowadzenie domu?"

Canva

Posiadanie dziecka to z pewnością praca na pełnych obrotach. Nieprzespane noce, organizowanie zabaw, dbanie o rozwój i zdrowie malucha, a do tego zajmowanie się domem. Czy jednak bezdzietne kobiety nie mają obowiązków, a cały czas przeznaczają na relaks?

Reklama

Napisała do nas 35-letnia Kamila, która postanowiła zaprezentować poglądy swoich koleżanek. 35-latka jest jedyną bezdzietną kobietą w gronie swoich najbliższych koleżanek i jak się okazuje, często spotykają ją niemiłe uwagi z ich strony.

Cel - znaleźć męża?

Nigdy jakoś szczególnie nie ciągnęło mnie ani do stałych związków, ani do posiadania dzieci. Odkąd tylko pamiętam, żyłam po swojemu, dążyłam do spełniania swoich marzeń, realizowałam się na wielu płaszczyznach. Zaraz po studiach wyjechałam na dwuletni staż do Hiszpanii, gdzie poznałam swojego ówczesnego chłopaka. Wtedy pierwszy raz naprawdę się zakochałam, jednak nasz związek zakończył się kilka miesięcy przed moimi 30-tymi urodzinami. Bardzo to przeżyłam i postanowiłam, że nie będę więcej angażować się w żadne relacje.

Moja rodzina już się pogodziła z tym, że nie chcę mieć męża, jednak moje koleżanki kompletnie tego nie rozumieją! Wszystkie wzięły ślub, mają dzieci i dlatego wciąż namawiają mnie, żebym ściągnęła aplikację randkową i postawiła sobie jeden cel - znaleźć męża.

Czy rzeczywiście życie bez męża i dzieci to życie niekompletne? Czy to powinien być cel kobiety koło 30-tki?

kobieta z żółtymi rękawiczkami łapie się za głowę zdjęcie ilustrujące/Canva

Brak dziecka to brak obowiązków?

Ostatnio spotkałam się z dziewczynami "na szybką kawę" w ciągu dnia, bo jak twierdzą, nie mają czasu na dłuższe spotkania. To właśnie wtedy wyszło na jaw, co o mnie myślą, a szczególnie Ola - mama dwójki przedszkolaków. Kiedy tak rozmawiały między sobą, szybko popijając kawę, zaproponowałam spotkanie u mnie w piątkowy wieczór. Obiecałam, że zamówię sushi, znajdę fajny film, pogadamy na spokojnie, powspominamy studenckie czasy. Wtedy Ola niemal wykrzyczała, że jak ja sobie to wyobrażam, że przecież one mają mnóstwo obowiązków przy dzieciach i w domu. Dodała złośliwym tonem, że przecież, co ja mogę o tym wiedzieć, skoro nie mam żadnych zobowiązań i żyję z dnia na dzień, o nic się nie martwiąc.

Szczerze mówiąc odjęło mi wtedy mowę, chociaż i tak nie chciałam się kłócić.
Owszem, nie mam dzieci, ale czy to znaczy, że nie mam obowiązków? Pracuję po 10 godzin dziennie, rozwijam swój biznes, dom i zakupy również same się nie robią. Zdaję sobie sprawę, że dzieci pochłaniają mnóstwo czasu i energii, ale czy to znaczy, że ja tylko leżę i nic nie robię?

Czy rzeczywiście koleżanki Kamili powinny oceniać zakres jej obowiązków przez pryzmat nieposiadania dzieci?

20 zabawnych i szczerych ilustracji pokazujących, jak to jest mieć dzieci. Sama prawda!
Źródło: instagram.com/nathaliejomard
Reklama
Reklama