"Rodzina nie akceptuje mojego wyboru studiów. Nazywają mnie przyszłą bezrobotną!"

"Rodzina nie akceptuje mojego wyboru studiów. Nazywają mnie przyszłą bezrobotną!"

"Rodzina nie akceptuje mojego wyboru studiów. Nazywają mnie przyszłą bezrobotną!"

zdjęcie ilustrujące/canva

Kiedyś studia od razu kojarzyły się z wykonywanym zawodem. Dziś często studia, wcale nie oznaczają dla młodej osoby, że w tym kierunku będzie rozwijał swoją karierę. Ponadto, powinien być to indywidualny wybór, bez nacisku ze strony rodziny czy szukania w Internecie "przyszłościowych" kierunków, ponieważ coś, co jest "przyszłościowe" dziś, jutro może się zupełnie zmienić.

Reklama

Napisała do nas Maria, która właśnie zaczęła studia. Jednak zamiast cieszyć się z nowego etapu w życiu, spotykają ją same nieprzyjemności. I to ze strony najbliższej rodziny. Czy rzeczywiście bliscy powinni ingerować w wybór studiów i zawodu?

Nigdy nie uzewnętrzniam tego, co czuję, szczególnie na tak szeroką skalę. Jednak domyślam się, że nie jestem jedyna z problemem, z jakim spotykam się od kilku miesięcy, czyli od otrzymania wyników z matury. Od zawsze chciałam studiować języki obce, bo nie tylko mam do nich talent, ale również sprawiają mi ogromną radość. Nigdy nie miałam zdolności do ścisłych przedmiotów, a nauka matmy to była dla mnie katorga. Niestety, moja rodzina uważa, że tylko takie przedmioty i studia dają dobry fach, a co za tym idzie zarobki.

Mimo wszystko, postanowiłam zostać przy swoim i wybrałam iberystykę. Tu niestety zaczęły się schody i docinki ze strony bliskich...

Smutna kobieta z laptopem na kolanach Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Studia z przymusu raczej przyniosą więcej szkody niż pożytku, a zawód można zmienić w każdym momencie życia. Poza tym języki obce zawsze warto znać, bo to one otwierają wiele różnych dróg.

Kiedy złożyłam papiery na uczelnię i zostałam przyjęta, wręcz skakałam z radości. W przyszłości chciałabym być tłumaczem oraz pracować w szkole językowej. Nie wykluczam również wyjazdu do Hiszpanii, co oznacza, że znajomość języka będzie niezbędna.

O przyjęciu na studia od razu pochwaliłam się rodzinie. Niestety nie takiej reakcji się spodziewałam. Zaczęli mnie wyśmiewać na rodzinnym grillu, mówiąc, że równie dobrze mogłabym w ogóle nie studiować, a efekt byłby ten sam - czyli brak jakiejkolwiek ambitnej, dobrze płatnej pracy. Przyznam, że przepłakałam wiele godzin, ale postanowiłam, że będę spełniać swoje marzenia mimo wszystko.

Niestety, podczas ostatniego spotkania z okazji urodzin siostry, wszyscy pytali mnie jak sobie poradziłam na pierwszych zajęciach na tym "ambitnym kierunku" i czy wykładowcy od razu wspomnieli, że czeka nas nijaka przyszłość na zasiłku dla bezrobotnych! Wszyscy pękali ze śmiechu, patrząc na wujka, który udawał, że mówi po hiszpańsku trzymając kubek na monety. Nie rozumiem, jak można tak drwić z czyichś marzeń, z czyjegoś wyboru. Te studia są naprawdę trudne, nie potrzebuję dodatkowo stresu. Natomiast wiem już teraz, że je skończę i będę mieć po nich wymarzoną pracę! A wtedy zobaczymy, kto się będzie z kogo śmiał.

Jak myślicie, jak Maria powinna reagować na takie prześmiewcze odzywki? A może po prostu nie powinna dawać się sprowokować i nic nie odpowiadać?

Michel Moran pokazał swoje dorosłe dzieci! Córka i syn są niesamowicie do niego podobni! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama