Borys śpi z Marysią od zawsze. To spory piesek, kundelek, którego uratowała ze schroniska. Teraz są nierozłączni, a jej nowy partner - Patryk nie rozumie tego, że dla kobiety to jest bardzo ważne. Nie chce zmieniać swoich nawyków i wyrzucić psa z sypialni.
"Bez Borysa to ja na pewno nie usnę"
Borys jest w życiu Marysi już od kilku lat. To jej ukochany pies, który nie opuszcza jej nawet na krok:
Boryska uratowałam ze schroniska. Był malutką, zapchloną kuleczką. Oczywiście od tego czasu sporo urósł, ale wciąż jesteśmy nierozłączni. To pies w typie owczarka niemieckiego. Bardzo mądry i uczuciowy. Był ze mną podczas najtrudniejszych chwil, kiedy odeszła moja mama czy gdy straciłam pracę. Pies oczywiście ze mną śpi i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Mój partner ma jednak inne zdanie na ten temat...
"Kocham Patryka, ale odkąd ze mną mieszka jest prawdziwym wrzodem"
Marysia jest bardzo ostrożna w relacjach damsko-męskich, a Patryka poznała nieco ponad pół roku temu. Teraz mężczyzna wprowadził się do niej:
Na początku wydawało mi się, że Patryk pokochał Borysa. Chętnie chodził z nami na spacery, a nawet kupował mu smakołyki. Kiedy się jednak do mnie przeprowadził, stał się dla nas prawdziwą udręką. Marudzi, że wszędzie jest sierść psa i nawet wygania go z sypialni! Twierdzi, że on przynosi kleszcze, a to nieprawda. Ostatnio nawet powiedział, że mu śmierdzi. Jak dla mnie to grube przegięcie. Borys na pewno zostanie ze mną w sypialni
"Dla mnie chyba sprawa jest oczywista..."
Kobieta jest bardzo zdeterminowana i nie wyobraża sobie innego trybu życia:
Nie lubię zmian i nie chcę krzywdzić Borysa. Skoro od lat śpi ze mną w łóżku, tak zostanie aż do jego śmierci. Nie wyobrażam sobie inaczej i na pewno będę nieugięta. Żaden facet nie zmieni mojego zdania. A jeżeli Patrykowi coś nie pasuje - niech się pakuje. Jego strata, my sobie poradzimy
Co sądzicie o podejściu Marysi?