Nowy rok szkolny to często temat wszelkich zajęć dodatkowych dla dzieci. W wielu przypadkach to sami uczniowie są chętni na takie zajęcia i wyliczają rodzicom, na co mają ich zapisać. Ale Ewelina nie jest zainteresowana takim "rozrywkami" i wolałaby spędzać więcej czasu w domu.
"Córka nie chce chodzić na zajęcia dodatkowe"
Ewelina jest uczennicą szóstej klasy szkoły podstawowej. To już ten etap, kiedy tej nauki jest naprawdę sporo i ona zdecydowanie woli przygotować się na kartkówkę, niż iść na dodatkowe zajęcia, które zresztą nie pokrywają się z jej zainteresowaniami:
Zapisałam Ewelinkę na balet - bo ja zawsze chciałam zostać baletnicą, ale rodziców nie było stać na lekcje tańca. Znalazłam też dla niej lekcje jazdy konnej i gry na pianinie. A dodatkowo szachy plus programowanie.
Jestem pewna, że to wszystko jej się w życiu przyda i chciałabym, żeby z przyjemnością na te zajęcia chodziła, ale ona tylko kręci nosem.
Ewelina postawiła się mamie:
Wczoraj córka przyszła do mnie rozgniewana i wykrzyczała mi, że te wszystkie dodatkowe lekcje, to tak naprawdę moje marzenia, a nie jej.
To zastanowiło mamę Eweliny
Bo co, jeśli faktycznie chodzi tylko jakieś jej niespełnione ambicje?
Od kiedy pamiętam, chciałam grać na pianinie. Szachy kochałam, ale nie miałam z kim grać. A programowaniem też się pasjonuję. No i zawsze marzyłam o koniu.
Co, jeśli ja naprawdę nad dobro córki przedkładam własne ambicje? Jako mama chcę dla niej przecież jak najlepiej i naprawdę nie wiem już, co powinnam zrobić.
A co Wy poradzilibyście mamie Eweliny?