Justyna Steczkowska balansuje na krawędzi basenu w bikini w cętki niczym kot. To ostatni dzień wakacji! Ktoś pisze: "Boże, jakie ciało"

Justyna Steczkowska balansuje na krawędzi basenu w bikini w cętki niczym kot. To ostatni dzień wakacji! Ktoś pisze: "Boże, jakie ciało"

Justyna Steczkowska balansuje na krawędzi basenu w bikini w cętki niczym kot. To ostatni dzień wakacji! Ktoś pisze: "Boże, jakie ciało"

East News/Paweł Wodzyński

Justyna Steczkowska wybrała się na upragniony urlop, a teraz przyszła pora na powrót do domu. Wczorajszy dzień był tym ostatnim. Gwiazda naładowała baterie i teraz rusza w trasę koncertową. Przed lotem do domu, wrzuciła jeszcze do sieci seksowne nagranie! 

Reklama

Justyna Steczkowska w bikini w cętki

Upalne wakacje to idealny czas na odpoczynek również dla gwiazd. Justyna Steczkowska postawiła na zagraniczny odpoczynek. Nie tylko relaksowała się nad brzegiem morza, leżąc na plaży, ale również kosztowała lokalnej kuchni czy pływała jachtem.

Na każdym z wakacyjnych zdjęć i nagrań jest bardzo szczęśliwa. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. W social mediach napisała:

Ostatni dzień wakacji. Było cudownie, ale czas wracać do mojej kochanej pracy. Od września do końca roku jestem, aż w czterech trasach koncertowych

To oznacza, że w najbliższych miesiącach będziecie mogli zobaczyć Steczkowską na żywo w większych miastach całej Polski!

A tymczasem do sieci trafiło nagranie, na którym piosenkarka balansuje na krawędzi basenu niczym kot. Ma na sobie jedynie skąpe bikini w cętki. Ależ ona ma ciało!

Justyna Steczkowska w białej sukience Fot. Lukasz Kalinowski/East News,

A jak komentują to fani? Są zachwyceni: "Ale ty jesteś petarda"

Fani są absolutnie zachwyceni wyglądem Steczkowskiej, piszą:

Wyglądasz super

Boże, jakie ciało

Ale ty jesteś petarda

A zdjęcia wokalistki w bikini zobaczycie w naszej galerii.

Justyna Steczkowska balansuje na krawędzi basenu w bikini w cętki niczym kot. To ostatni dzień wakacji! Ktoś pisze: "Boże, jakie ciało". Zobacz zdjęcia!
Źródło: East News/Łukasz Kalinowski
Reklama
Reklama