„Sąsiadka wykorzystuje moje dobre serce, a ja nie potrafię jej odmówić. To już zaczyna mnie męczyć...”

„Sąsiadka wykorzystuje moje dobre serce, a ja nie potrafię jej odmówić. To już zaczyna mnie męczyć...”

„Sąsiadka wykorzystuje moje dobre serce, a ja nie potrafię jej odmówić. To już zaczyna mnie męczyć...”

Zdjęcie poglądowe / canva.com

Emeryci w Polsce nie mają najłatwiejszego życia, a zwłaszcza ci, którym przyszło funkcjonować w pojedynkę. Choć niejednokrotnie sami potrzebują pomocy, to zdarza się również i tak, że to oni starają się komuś pomagać, ale nie zawsze czują się z tym komfortowo. 68-latka z Trójmiasta ma już dość ciągłego udzielania pożyczek.

Reklama

Sąsiadka non stop prosi o pożyczkę

Warto pomagać, leczu ludzie o wrażliwej osobowości bardzo szybko mogą stać się niewolnikami udzielania pomocy, co już nie jest niczym przyjemnym. Pani Jadwiga z Gdyni przez swoją dobroć ma problem, lecz nie umie go rozwiązać.

Sąsiadka wykorzystuje moje dobre serce, a ja nie potrafię jej odmówić. To już zaczyna mnie męczyć, bo ja nie jestem majętna, a ona ciągle prosi mnie o pożyczanie pieniędzy. Obydwie jesteśmy same, bo mężów pochowałyśmy, więc co teraz nam zostało. Emerytury też mamy podobne i mi jakoś wystarcza, a i jeszcze sobie odłożyć coś mogę, bo dzieci moje mi pomagają bez przerwy zakupy i tak dalej.

Wgląda na to, że sąsiadka 68-latki zrobiła sobie z niej punkt chwilówek bez oprocentowania. Nasza czytelniczka nie ukrywa, że jest to dla niej bardzo stresująca sytuacja.

Przychodzi po pożyczkę przed ostatnim tygodniem miesiąca, oddaje po emeryturze i później znów przychodzi pożyczyć. Kwoty między 150-300 złotych, ale ja sobie odmawiam wydatków, bo już myślę o niej, że przyjdzie.

starsza kobieta ubrana w fioletowy sweter Zdjęcie poglądowe / canva.com

„To trwa już prawie trzy lata”

Brak asertywności doprowadził do tego, że proceder comiesięcznego pożyczania trwa już kilka lat, a Pani Jadwiga nie potrafi tego zakończyć. O całej sytuacji nie informowała dzieci, ponieważ wie, jaka byłaby ich reakcja.

Ja odmówić jej nie umiem, bo mam za dobre serce, a ona o tym dobrze wie i użala się do mnie nad swoim losem. Sama wiem, że wszystko drożeje, więc mi jej szkoda po ludzku i pożyczam, ale źle się już z tym czuję. Ona przyjdzie i najpierw opowiada, że jej ciężko, a jak człowiek wrażliwy, to nic nie powie, ja tak mam właśnie. To trwa już prawie trzy lata, ale moje dzieci nic nie wiedzą, bo tylko problem by się narobił.

Co myślicie zachowani sąsiadki? Czy odmowa kolejnej pożyczki może spowodować, że się obrazi?

Pamiętacie Jacka z serialu „Lokatorzy”? Tak dziś wygląda! Michał Lesień zmienił się nie do poznania! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama