Żona szefa to dość kontrowersyjne zagadnienie. W dużych firmach po prostu nie mamy z nią nic wspólnego, lecz w małych rodzinnych biznesach bywa różnie. Zobaczcie, do czego może doprowadzić świetna i wesoła atmosfera w miejscu pracy w połączeniu właśnie z żoną szefa.
Toksyczna atmosfera w miejscu pracy
Historia, którą podzieliła się z nami nasza czytelniczka, nie jest nam obca w kontekście samego zjawiska. Do takich sytuacji dochodzi zazwyczaj, gdy toksyczny przełożony chce mieć większe poczucie kontroli nad zespołem.
Pracuję w niewielkiej firmie ************, praca nawet dobrze płatna no i atmosfera była miła do pewnego momentu. Gdy zleceń było trochę więcej, to pomagała nam żona szef, przez co trochę częściej zaczęła mieć kontakt ze wszystkimi pracownicami. Z czasem zaczęło dochodzić między nami do wewnętrznych spięć i jakoś tak ta miła atmosfera zaczęła uchodzić niczym powietrze z przebitej opony. Okazało się, że żona szefa nastawia pracowników przeciwko sobie. Myśli, że jesteśmy idiotami z pierwszej łapanki, ale my już się na niej poznałyśmy...
Solidarni pracownicy współpracują ze sobą
W tym przypadku pracownice miały ze sobą na tyle dobre stosunki, że z łatwością udało im się zdemaskować karygodne postępowanie żony szefa. Nie zawsze jednak podobne sytuacje kończą się tak dobrze.
Znalazłyśmy rozwiązanie na to wszystko i to w sumie wyczytane w Internecie. Po prostu sobie o tym wszystkim wzajemnie opowiadamy przy kawie. Jedno trzeba przyznać, że szefowa ma bardzo bujną wyobraźnię. To zazwyczaj opowieści w stylu „tamta coś mówiła na ciebie” itd. Szef to złoty człowiek, więc też nie chcemy robić większego problemu, bo każdej z nas na pracy zależy, ale ta mała kłamczucha nam nie zaszkodzi. No, chyba że zacznie te bajki opowiadać mężowi...
Spotkaliście się kiedyś z podobną sytuacją? A może doświadczyliście jej na własnej skórze?