Zawarcie związku z osobą, która ma dzieci może nie być łatwe. Nie zawsze udaje się nawiązać z nimi nić porozumienia, a przecież, aby relacje były dobre, sympatia musi być obustronna. Weronika nie lubi swojego pasierba. Jej niechęć wynika głównie z tego, że chłopak jest zupełnie niesamodzielny i nawet po sobie nie sprząta.
"Nie znoszę mojego pasierba"
Weronika nie ma własnych dzieci. Jeszcze. Swojego obecnego partnera poznała podczas biznesowego wyjazdu i od razu między nimi zaiskrzyło. Okazało się, że mężczyzna jest po rozwodzie i ma nastoletniego syna, ale jest gotów budować nowy związek:
Nogi mi się ugięły, kiedy go zobaczyłam. Ja nie szukałam wtedy miłości, ale uczucie samo do mnie przyszło.
Dogadywaliśmy się super i szybko ze sobą zamieszkaliśmy.
Okazało się, że partner ma nastoletniego syna. Na początku nawet nieźle się dogadywaliśmy, ale gdy mój mężczyzna zaczął wspominać o ślubie, ten zmienił nastawienie.
Chłopak przestał traktować Weronikę z szacunkiem:
Wcześniej nie przeszkadzała mu różnica wieku między mną a jego ojcem. Teraz potrafi przy ludziach zwyzywać mnie od siksy.
Przychodzi do nas bardzo często, robi bałagan, a wcale po sobie nie sprząta.
Jest opryskliwy i wciąż podnosi głos. Darzyłam go szczerą sympatią, ale teraz naprawdę go nie znoszę.
"Partner nie reaguje"
Kiedy Weronika rozmawia na ten temat z partnerem, ten odwraca kota ogonem:
Mówi, że przecież to nastolatek. Że to trudny wiek i na pewno mu z czasem przejdzie, ale ja już nie mogę znieść tego, jak mnie obraża. Jak dokłada mi pracy, wchodząc celowo w butach do domu i pijąc w ciągu godziny z pięciu różnych szklanek. Chyba postawię mu ultimatum. Albo jego syn będzie zachowywał się tak jak kiedyś, albo ja odejdę. "
Jak Twoim zdaniem powinna postąpić Weronika?