Zabawki rozwijają wyobraźnię dziecka, uczą i sprawiają, że maluchy przenoszą się w inny świat. Jedne kochają drewniane klocki, inne puzzle, a jeszcze inne nie wyobrażają sobie zabawy bez plastikowych warzyw i owoców. Oczywiście to rodzice pokazują im różne możliwości, ale finalnie to najmłodsi sami decydują o tym, czym chcą się w danej chwili bawić.
"Moja sąsiadka śmieje się z plastikowych zabawek"
Kilkanaście dni temu napisała do nas Ola z Bydgoszczy, która nie rozumie kompletnie tego, jak zachowuje się jej sąsiadka. Młoda kobieta zauważyła, że jej równolatka z tego samego piętra nie toleruje zabawek wykonanych z plastiku. Wyśmiewa je i uważa, że to kicz.
Byłam w szoku, gdy usłyszałam od niej takie słowa. Ona bez żadnego skrępowania powiedziała, że nigdy nie kupi swojemu Oliwierowi plastikowych zabawek, bo aż wstyd stać z nimi w kolejce do kasy... Ręce mi opadły, gdy to usłyszałam, a było mi dodatkowo trochę przykro, bo powiedziała mi to, gdy odwiedziła mnie i mojego synka, który właśnie bawił się przy stole plastikowymi zabawkami...
zdjęcie ilustrujące/canva
"Tylko biedota to kupuje!"
Jednak to nie był koniec monologu na temat zabawek. Sąsiadka dała jeszcze lepszy popis, gdy odparła, że plastikowe zabawki są tylko dla biedoty, której nie stać na te drewniane.
Ona dalej leciała z tymi swoimi tekstami o tym, że dziecko rozwija się najlepiej, bawiąc się drewnianymi zabawkami, bo wszystkie inne odbierają kreatywne myślenie... No ja nie wierzę! Co za bezczelne babsko!
Czy coś złego jest w plastikowych zabawkach?
