Ania Wendzikowska opowiedziała o samotnym macierzyństwie. Co zdradziła dziennikarka?

Ania Wendzikowska opowiedziała o samotnym macierzyństwie. Co zdradziła dziennikarka?

Ania Wendzikowska opowiedziała o samotnym macierzyństwie. Co zdradziła dziennikarka?

Instagram.com/aniawendzikowska

Dziennikarka Ania Wendzikowska jest znana ze swojej pasji do podróży, pracy w mediach oraz samotnym wychowywaniu dwóch córek. Gwiazda ostatnio postanowiła zdradzić, jak łączy karierę z macierzyństwem. Sekretem jej sukcesu jest odpowiednia organizacja oraz wieloletnie doświadczenie zawodowe, które pozwala jej sprawnie wykonywać obowiązki służbowe.

Reklama

Ania Wendzikowska o samotnym macierzyństwie

Dziennikarka od lat wychowuje sama dwie córki i rozwija swoją karierę w mediach. Fani nie raz pytali ją, w jaki sposób godzi te dwie role. Teraz podczas jednego z wywiadów zdradziła tajemnicę swojego sukcesu. Okazało się, że im dłużej pracuje, tym szybciej wykonuje swoje obowiązki służbowe. Poza tym kluczem do ogarnięcia swojego życia jest organizacja czasu:

Na szczęście po kilkunastu latach w telewizji jest mi już łatwo zarządzać tymi moimi zajętościami związanymi z 'Dzień Dobry TVN'. Wiadomo, że jak się osiąga pewien poziom doświadczenia i pewne rzeczy, które się robiło dłużej, z większa atencją dla szczegółów, już można zrobić dużo szybciej. Myślę, że umiem dobrze zarządzać czasem. Im się ma więcej zadań tym lepiej trzeba zarządzać czasem. Jak miałam jedno dziecko to wydawało mi się, że to jest bardzo trudne być mamą, a teraz mi się wydaje, że jak jestem tylko z jednym to, że to są wakacje

Warto dodać także fakt, że ostatnio Ania Wendzikowska szukała asystentki, która mogłaby ją odciążyć w niektórych obowiązkach zawodowych.

Ania Wendzikowska o byłym partnerze

Prezenterka zdradziła również, że jest wdzięczna swojemu byłemu partnerowi za to, że dał jej popalić. Dzięki temu jest silniejsza. Jak powiedziała w jednym z wywiadów:

W momencie, kiedy mój były partner dał mi zdrową lekcję życia, bo ja mam za sobą bardzo trudny czas, najtrudniejszy czas mojego życia, to myślę sobie, że te lekcje życiowe to coś, co nas popycha do rozwoju, zawsze musi być jakiś nauczyciel i trudne przeżycie. W takim komforcie życia codziennego, nie mamy motywacji do tego, aby dokonywać jakiś głębszych zmian. Ja miałam tyle mechanizmów obronnych, które przynajmniej zewnętrznie wydawało mi się pomagały mi normalnie funkcjonować. Nigdy bym nie znalazła motywacji do tego, żeby poszukać głębszej zmiany w sobie. Ale mój były partner okazał się najlepszym nauczycielem i te trudne przeżycia popchnęły mnie do takiego naprawdę mocnego, duchowego poszukiwania sensu i szczęścia.

Dziennikarka dodała, że jednak czasami jest jej ciężko, ale miłość córek wszystko wynagradza:

Nawet jak mam za sobą ciężki dzień pracy i zadań związanych z nimi, bo one ciągle czegoś potrzebują i emocjonalnie, i czysto fizycznie, do tego musze obsłużyć dom, w którym nie ma tej męskiej ręki – wiele rzeczy, które normalnie robi mężczyzna muszę sobie z nimi też radzić i to też jest trudne, ale jak się kładę wieczorem, usypiam je i mówią „Mamusiu, kocham cię”, to czego ja więcej potrzebuje do szczęścia?

Macie podobne doświadczenia?

Ania Wendzikowska opowiedziała o łączeniu pracy na pełen etat z macierzyństwem.
Źródło: Instagram.com/aniawendzikowska
Reklama
Reklama