Znamy prawdziwą przyczynę śmierci 3-letniej Hani... Jak mogli to zrobić?!

Znamy prawdziwą przyczynę śmierci 3-letniej Hani... Jak mogli to zrobić?!

Znamy prawdziwą przyczynę śmierci 3-letniej Hani... Jak mogli to zrobić?!

Źródło: Facebook matki Hani

Pod koniec lutego w szpitalu w Kłodzku na Dolnym Śląsku zmarła 3-letnia Hania. Do śmierci dziecka doszło po tym, gdy jego matka wraz z konkubentem uznała, że wymierzy córce karę. Okazuje się, że dokładnie w ten sam sposób wymierzania była "sprawiedliwość" na niej, gdy przebywała w domu dziecka. Wyziębiona Hania w łóżku dostała silnych drgawek i zwymiotowała. Matka wezwała pogotowie. Okazuje się jednak, że nie z powodu wyziębienia zmarła dziewczynka.

Reklama

Sąsiedzi o rodzinie Lucyny K. i Łukasza B.

30-latka ma trzy córki: 10-latką, 3-latkę i malutkie 8-miesięczne dziecko. Rodzinie się nie przelewało, a opiekę nad nimi sprawował kurator oraz asystentka rodziny. Zarówno Lucyna jak i Łukasz nie pracowali. Ich sytuacja była na tyle zła, że żyli z dnia na dzień i tylko dzięki temu, co dała im opieka społeczna. Sąsiedzi bacznie ich obserwowali, gdy wprowadzili się w wakacje 2020 roku do kamienicy. W Wyborczej pojawił się artykuł, w którym zdanie na temat rodziny wyrażają sąsiedzi pary.

Dopiero teraz mówią o tym, że z mieszkania Lucyny K. często słychać było krzyki i płacz. Sąsiedzi nie są jednak w stanie ocenić, czy to był płacz jednego dziecka czy całej trójki. Jedynie pani Aneta, która mieszkała piętro nad Lucyną i Łukaszem, starała się interweniować w sprawie. Raz udało jej się nagrać bulwersujący filmik. Słychać w nim krzyki mężczyzny i płacz dziecka. Nagranie sąsiadka wysłała także do asystentki rodziny. Pani Aneta zaniepokoiła się sytuacją dzieci. Przyznaje jednak, że od chwili, gdy zgłosiła to nagranie, nie widziała, aby ktoś w tej sprawie przyszedł do rodziny:

Podziękowano mi w OPS-ie za to nagranie, ale nie zauważyłam, żeby ktoś stamtąd przychodził częściej na kontrole

malutka Hania z Kłodzka profil na Facebooku matki 3-letniej Hani

Jaka była Hania?

Sąsiedzi przyznają, że dziewczynki były grzeczne, ale nie zawsze odpowiednio ubrane. Jedna z sąsiadek zwróciła uwagę na pewną sytuację. Najstarsza córka i 3-letnia Hania siedziały na podwórku:

Nie miały butów, najstarsza była bez skarpetek. Nie było zimno, ale zapytałam, czy coś się stało, nic nie odpowiedziały. W ogóle były mało rozmowne, jakby przestraszone

Matka małej Hani i jej partner profil na Facebooku matki 3-letniej Hani

Dziwna odpowiedź policji

Sąsiadka, która najwięcej interweniowała w sprawie dzieci Lucyny K., pewnego razu zadzwoniła na policję, gdy krzyki w mieszkaniu 30-latki nie ustawały:

Przyjechali, zadzwonili pod ich numer, to się od razu uspokoiło. Jak zadzwoniłam zapytać, czy interweniowali, to usłyszałam: "Gdyby pani wiedziała, co to jest macierzyństwo, to by pani nie dzwoniła na policję, tylko zeszła na dół. Bo to młodzi, niedoświadczeni rodzice". I jeszcze dodali, żebym była spokojna, że tam nic się nie dzieje

kobieta z rudymi włosami na tle ściany profil na Facebooku matki 3-letniej Hani

Czy kurator za to odpowie?

W tej całej tragicznej historii porusza także fakt, że kurator nie zorientował się, że coś złego dzieje się dzieciom. Sąsiedzi dolewają oliwy do ognia, mówiąc, że OPS otrzymał zdjęcie, na którym widać Hanię z siniakami pod oczami. Co wtedy powiedziała matka? Miała powiedzieć, że 3-latka ma bardzo silną alergię.

Gazeta Wyborcza zapytała OPS, jak wyglądały wizyty w domu Lucyny K. i czy były jakieś symptomy, które wskazywałyby na to, że w domu dzieje się coś niepokojącego. Ostatnie spotkanie miało miejsce 17 lutego na kilka dni przed tragedią:

Każda wizyta miała charakter edukacyjny, wspierający, a jednocześnie monitorujący pełnienie funkcji rodzicielskich przy współpracy ze strony matki. Praca asystenta z rodziną pozwalała sądzić, że funkcje opiekuńczo-wychowawcze ulegają wzmocnieniu. To tragiczne wydarzenie wstrząsnęło wszystkimi pracownikami naszej jednostki. Jesteśmy bardzo dotknięci tą tragedią

uśmiechnięta 3-letnia Klara z Kłodzka na czarno-białym zdjęciu profil na Facebooku matki 3-letniej Hani

Jak zginęła Hania?

Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka nie zmarła, jak pisały media, z powodu wyziębienia organizmu. Zginęła w wyniku wielonarządowych obrażeń jamy brzusznej. Prokuratura ustaliła, że to konkubent matki kopnął dziecko w brzuch, gdy to leżało na podłodze.

źródło: wyborcza.pl

Reklama
Reklama