"Moja córka ma dopiero siedem miesięcy, ale ja już postanowiłam. Za miesiąc wracam do pracy, a młoda idzie do żłobka. Nie wytrzymam z nią w domu ani chwili dłużej. Muszę wyjść do ludzi, bo macierzyństwo mnie przerasta. Dziecko jest bardzo wymagające i nie mam na to dłużej siły".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Skracam urlop rodzicielski
Przyszła pora na to, żeby postawić na siebie. Ostatnio sporo się działo w moim życiu. Ciąża nie była planowana, w tym czasie rozwijałam karierę zawodową. Doskonale mi szło. Świetnie czułam się w roli kierowniczki i pracowałam praktycznie do samego porodu. Jestem z tego dumna, choć muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo wycieńczające. Na początku planowałam, że zostanę z córką w domu przez okrągły rok. Myślałam, że dam radę, ale bardzo się myliłam.
Postanowiłam, że skracam urlop rodzicielski. Już dłużej tak nie mogę. Załatwiłam córce miejsce w żłobku i zamierzam ją tam oddać, kiedy skończy osiem miesięcy. Już za miesiąc wrócę do mojego biura i będę mogła w spokoju oddać się pracy, zapominając o brudnych pieluchach i mleku.
Córka jest bardzo wymagająca
Nie tak sobie wyobrażałam macierzyństwo. Córka budzi się w nocy kilka razy, płacze, jęczy, w dzień muszę nosić ją na rękach i nic nie mogę wokół siebie zrobić. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, ponieważ mąż wraca późno do domu z pracy. To wszystko mnie przytłacza. To dlatego postanowiłam, że pora z tym skończyć. Niech córka idzie do żłobka, a ja będę mogła poświęcić się pracy, której bardzo mi brakuje. Uwielbiam kierować ludźmi, a szef już kręci nosem i szuka kogoś na moje miejsce. Nie mogę sobie na to pozwolić.
Moje życie nie może tak wyglądać
Moje życie w ostatnim czasie jest okropne. Nie radzę sobie z obowiązkami domowymi, gotowaniem obiadów, a także z opieką nad córką. Jest mi samej bardzo trudno, dlatego uważam, że żłobek będzie idealnym rozwiązaniem. Mąż obiecał, że będzie szybciej wracał do domu i odbierał córkę z placówki, żebym ja mogła nadrobić zaległości w pracy. Zamknę się w biurze i w końcu będę miała święty spokój. Jak dla mnie to sytuacja idealna. Uważam, że lepiej postąpić nie mogłam.
Załamana Matka
Przeczytaj także
"Usłyszałam, co mój chłopak mówił o mnie do kolegów. Odwdzięczyłam mu się pięknym za nadobne"
"Nie chcę kota ze schroniska. Tylko ten rasowy może mieć dobry charakter"
"Zdrada męża mnie zabolała. Postanowiłam, że zacznę cieszyć się życiem. Teraz on mi zazdrości"