"Zaszłam w ciążę, bo on się założył. Myślał, że zniknie, a ja odpuszczę. Zdziwi się"

canva.com

"Byliśmy szczęśliwi. Spotykaliśmy się od 3 miesięcy, ale ja już byłam pewna, że chcę spędzić z nim resztę mojego życia. Wyglądało na to, że i on poważnie podchodził do naszego związku. Zaczęliśmy rozmawiać o dzieciach. W tych czasach to już nikt o ślubie nie myśli. Często najpierw pojawia się dziecko, a później dopiero staje się przed ołtarzem. No i nie zastanawiając się mocno nad tym wszystkim, zaczęliśmy się starać o maluszka. Widziałam, że mocno mu zależy, żeby zostać ojcem. Dosłownie codziennie kazał mi sprawdzać, czy już się udało. Kiedy wreszcie przybiegłam z radosną nowiną, wszystko potoczyło się inaczej, niż się spodziewałam".

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że dobrze trafiłam

Ja nigdy w życiu nie byłam tak bardzo szczęśliwa z żadnym chłopakiem. Dogadywaliśmy się bez słów. Był tak wyrozumiały, opiekuńczy, że naprawdę myślałam, że mam ogromne szczęście.

Spotykaliśmy się przez 3 miesiące, a ja byłam go po tym czasie tak bardzo pewna, że zaczęłam marzyć o tym, żeby mieć z nim dziecko.

W tych czasach wszystko jest nie po kolei

Bo ktoś mógłby powiedzieć, że najpierw powinien być ślub. Dla mnie jednak to nie było istotne. Dziecko mogło się urodzić, a my mogliśmy wziąć ślub i przy okazji zorganizować mu chrzest, albo nawet roczek.

Mój partner już dużo wcześniej wspominał o dziecku, dlatego ucieszył się, gdy i ja dojrzałam do tej decyzji.

A później codziennie kazał mi robić test ciążowy, tak bardzo chciał zostać ojcem.

Staraliśmy się może z 6 tygodni. Ja w pewnym momencie poczułam się słabo i już bez robienia testu wiedziałam, że coś jest na rzeczy.

Wreszcie mogłam ogłosić chłopakowi radosną nowinę. Zrobiłam to podczas kolacji przy świecach.

canva.com

Ależ on się cieszył

Tylko że ja jeszcze wtedy nie wiedziałam, skąd tak naprawdę ta radość. Tu nie chodziło wcale o to, że cieszy się z tego, że stworzymy razem rodzinę.

Następnego dnia już go nie było. Jego rzeczy również.

Telefon nie odpowiadał, a ja dosłownie się załamałam. Nie rozumiałam, o co chodzi.

Nie byłam w stanie go odnaleźć. Minął miesiąc, a mój stan psychiczny był coraz gorszy.

Postanowiłam, że poprawię sobie humor zakupami dla dziecka.

I faktycznie tak się stało. Gdy wybierałam te wszystkie akcesoria, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Nagle weszła do sklepu moja koleżanka z liceum. Jej brzuszek był już bardzo widoczny i wyglądało na to, że to już chwila przed porodem.

Pogratulowałyśmy sobie nawzajem i jakoś tak od słowa do słowa wyszło, że jej facet też odszedł bez słowa. W dosłownie taki sam sposób, jak mój. To było zaskakujące, więc chciałyśmy to przegadać.

Poszłyśmy na kawę, gdzie spotkałyśmy... no kogo? Tego chłopaka, o którym obie mówiłyśmy. I to z kolejną dziewczyną.

Okazało się, że gość założył się, że do końca roku trzy kobiety zajdą z nim w ciążę. Miał dostać duże pieniądze, jeśli mu się to uda. Na szczęście ta trzecia dziewczyna jeszcze z nim nie wpadła.

Ale nasz wspólny kolega będzie miał duże pieniądze. Jednak nie dla niego, a do wypłacenia w ramach alimentów. Już my się o to postaramy. Drań jeden.

Zawiedziona przyszła mama

Ta kobieta urodziła 11 dzieci i spodziewa się kolejnego! Od kiedy wyszła za mąż, cały czas jest w ciąży!
Źródło: www.instagram.com/littlehouseinthehighdesert/
Zobacz galerię 13 zdjęć

Popularne

Najnowsze