"Są takie momenty w życiu, których człowiek totalnie się nie spodziewa. Chwile, gdy do uporządkowanego świata nagle wdziera się coś, co wywraca wszystko do góry nogami. W jednej chwili wszystko, w co wierzyłaś, okazuje się bajką, w której tylko ty nie znałaś scenariusza. Tak było ze mną i sekretem rodzinnym, który zmienił mój świat!"
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Miałam świetny dom
Pochodzę z całkiem normalnej rodziny. Moi rodzice byli ze sobą całe moje życie. Poznali się jeszcze w szkole średniej i młodo wzięli ślub. Ja przyszłam na świat niedługo po ślubie i byłam ich oczkiem w głowie.
Całe dzieciństwo i młodość spędziłam na jednym osiedlu z płyty, gdzie tata dostał zakładowe mieszkanie. Wszyscy na osiedlu się znaliśmy, bo nasi rodzice pracowali razem w pobliskim zakładzie. Nie bardzo wyróżnialiśmy się na tle sąsiadów. Normalna, przeciętna rodzina. Nie byliśmy ani bogaci, ani biedni, ale zawsze w naszym domu było wszystko, czego w tamtych czasach potrzebowałam do szczęścia.
Sekretem naszej rodziny była miłość rodziców. Tata był gentlemanem, a mama prawdziwą damą. We wspomnieniach dzieciństwa mam taki obraz rodziców: czuli i oddani sobie. Nawet jako dorosła kobieta lubiłam wracać do tych wspomnień, jak zakochani tańczyli razem do rana na każdym weselu.
Jeszcze do niedawna sądziłam, że rodzina to ten fundament, który w moim życiu jest czymś niezmiennym i pewnym.
Okazało się, że mam przyrodnią siostrę
Rok temu zmarł mój ojciec, a razem z jego odejściem mój świat wywrócił się do góry nogami. Byłam jego kochaną córeczką, jedynaczką, oczkiem w głowie. Jego nagła śmierć połamała mi serce. Wiedziałam jednak, że jest ktoś, kto cierpi tak jak ja. Moja mama straciła miłość życia i wiedziałam, jak bardzo mnie potrzebuje.
Bardzo martwiłam się o mamę. Po pogrzebie stała się milcząca, rozdrażniona i coraz bardziej mnie unikała. To stało się niepokojące. W końcu przycisnęłam ją i udało nam się spotkać. To było dokładnie trzy miesiące po pogrzebie taty, umówiłyśmy się w kawiarni. Trzy miesiące to czas, który pozwolił mi otrząsnąć się po rodzinnej tragedii. Nadal byłam zdruzgotana, ale wiedziałam, że nic życia nie zatrzyma i musimy poskładać wszystko na nowo, razem z mamą, już tylko we dwie.
Ku mojemu zaskoczeniu mama nie była sama. Towarzyszyła jej młoda kobieta, mniej więcej w moim wieku. Totalnie nie spodziewałam się tego, co chciały mi powiedzieć! Magda, bo tak miała na imię, okazała się moją przyrodnią siostrą, owocem romansu ojca. Ponoć związek taty i tamtej kobiety trwał rok. Skończył się, gdy mama zaszła w ciążę i ojciec postanowił stanąć na wysokości zadania i nie chciał odebrać mi rodziny. Mama mu wszystko wybaczyła, a gdy dowiedzieli się o Magdzie, ustalili, że będą łożyć na nieślubną córkę, ale nigdy mi o niej nie powiedzą.
Mama twierdzi, że w końcu po śmierci taty zdecydowała się wyjawić życiowy sekret, żebym kiedyś, jak i ona odejdzie, miała rodzinę. Więcej nie chciałam słuchać. W jednej chwili okazało się, że całe moje życie było wymyślone. Obraz rodziców, jaki nosiłam w sercu, był szopką, kłamstwem, nic niewartą grą!
Może byłoby inaczej, gdybym dowiedziała się za życia taty, miałabym szansę z nim porozmawiać, wybaczyć... ale teraz? Runął we mnie fundament, na którym opierałam wszystkie wartości i to teraz, kiedy naprawdę potrzebuję wsparcia! Nie jestem w stanie wybaczyć ani ojcu, ani mamie! Mimo upływu czasu nie potrafię spojrzeć w oczy własnej matce...
Beata
Przeczytaj także
"Z naszego wspólnego konta znikały pieniądze. Okazało się, że mój mąż ma dziecko"
"W dniu ślubu nieproszony gość nie odstępował mnie na krok. Widać go na każdym zdjęciu"
"W cukierni spotkałam dwóch chłopców. Obaj wyglądali jak mój bezpłodny mąż 20 lat wcześniej"