"Nie kocham męża, ale nie chcę tracić życia na dobrym poziomie. Dla pieniędzy czasami trzeba dużo poświęcić"

canva.com

Mówi się, że prawdziwa miłość jest na dobre i na złe oraz nie stawia warunków. Czy jednak związki małżeńskie zawierane są jedynie z miłości? Nasza czytelniczka podała przykład, że czasami to wygoda i jakość życia jest ważniejsza od uczucia. Każdy ma swoje wartości i pani Anna postanowiła wyjaśnić, dlaczego wzięła ślub z mężczyzną, którego nie kochała i nie kocha.

"W swoim ponad 40-letnim życiu prawdziwej miłości nie przeżyłam"

Nie jest łatwo pisać o czymś, co w opinii publicznej jest złe. Ale warto sobie czasami postawić pytanie - czy życie jest tylko czarne lub białe? Przecież kierujemy się w wielu sytuacjach swoimi indywidualnymi wartościami, swoimi potrzebami i opiniami. Ja rozumiem, że nie dla każdego pieniądze są ważne i zdaję sobie również sprawę, że po świecie chodzą romantycy. Natomiast ja w swoim ponad 40-letnim życiu prawdziwej miłości nie przeżyłam.

Z mężem jestem już od kilkunastu lat i muszę przyznać, że Krzysztof* zawsze o mnie dbał i on mnie szczerze kocha. Ja z kolei nie czuję do niego nic poza sympatią i ogromnym szacunkiem. Jest wyjątkowo zaradnym i mądrym mężczyzną, który umie znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Jak twierdzi - problemy są po to, aby je pokonywać. Pewnie ktoś pomyśl, że skoro jest taki mądry to dlaczego wybrał kobietę z ubogiej, niewykształconej rodziny. Ale jemu imponuje moja charyzma, otwartość na świat, podróże i ludzi. Nieskromnie napiszę, ale ciężko się ze mną nudzić - rozbawię każde, nawet najbardziej ponure towarzystwo. Dlatego świetnie wpisuję się w rolę żony prezesa. Wiem co i kiedy powiedzieć, a czego nie. Czy sama miłość Krzyśka by wystarczyła, gdybym była przygnębioną szarą myszką?

"Nie muszę się o nic martwić, bo wszystkim zajmuje się mój mąż"

Standard życia, jaki od zawsze oferuje mi Krzysztof mocno odbiega od tego, w jakim żyłam przez lata mieszkając w rodzinnym domu. Nie miałam na nic, a jak chciałam kupić sobie buty to musiałam pracować jako kelnerka w restauracji albo zajmować się dziećmi sąsiadów. Czy teraz cieszą mnie markowe ciuchy, drogie torebki i kolejna para butów w garderobie? Tak, bardzo mnie cieszą. Ale to nie tylko o to chodzi. Przy Krzysztofie mam szansę zwiedzać świat, poznawać inne kultury, ludzi. Nie muszę się o nic martwić, bo wszystkim zajmuje się mój mąż.

Ostatnio jednak zaczęłam myśleć, czy na pewno jestem szczęśliwa. Nigdy niekochana i nigdy w nikim zakochana... Pewnie, że chciałabym przeżyć romans z kimś, kto będzie dla mnie bratnią duszą, do kogo będę żywić prawdziwe uczucie, ale nie chcę rezygnować z luksusów, które mam dzięki Krzyśkowi.

Napisałam to wszystko, żeby kobiety, które są w podobnej sytuacji nie czuły się źle. Dużo spada na nas krytyki, ale zawsze łatwo się ocenia kogoś z zewnątrz. W życiu mamy różne potrzeby. Moją największą potrzebą w wieku 25 lat było posiadanie ciekawe życia na dobrym poziomie. Swój cel osiągnęłam, a to, że czasami czuję się nieszczęśliwa... być może takie jest życie i już.

*byłam zmuszona zmienić imię mojego męża - świat jest mały i lepiej nie ryzykować, a jednocześnie uważam, że temat jest ważny do poruszenia na forum

Co zrobić, aby cieszyć się z małżeństwa? Jak uniknąć rozwodu? Te porady sprawią, że znów się w sobie zakochacie i docenicie! Zobacz galerię!
Źródło: unsplash.com
Zobacz galerię 9 zdjęć

Popularne

Najnowsze