Mój ukochany, 17-letni syn wczoraj wieczorem przyznał mi się, że ma czarnoskórego chłopaka, z którym od dłuższego czasu współżyje i chciałby zaprosić go na naszą rodzinną Wigilię. Moja ultrakonserwatywna rodzina nie będzie zachwycona...
"Jesteśmy prawicową konserwatywną rodziną..."
Zawsze wychowywaliśmy się w bardzo konserwatywnej i religijnej rodzinie. Moja mama i mój tata byli bardzo wierzący i opierali się na tradycyjnych wartościach. Ja i mój mąż także zostaliśmy wychowani w taki sposób i pochodzimy z podobnych rodzin, ale jednak ja starałam się być bardziej tolerancyjna i otwarta.
Nigdy nie obrażałam ludzi, którzy mają inną narodowość, religię i orientację seksualną i uważałam, że to ich sprawa i podobnie wychowywałam swojego syna Kacpra. Mówię "ja wychowałam", bo mąż pracuje za granicą i nie miał aż takiego wpływu na nasze dziecko.
Jeśli chodzi o rodzinę, to raczej nie widywaliśmy się zbyt często - z reguły tylko na święta. Mojemu synowi zawsze nie podobało się to, co rodzina mówi na temat gejów, lesbijek, czarnoskórych i innych niż oni, ale nigdy publicznie nie wyrażał swojej dezaprobaty. Jak już, to odchodził od stołu, żeby tego nie słuchać.
"Mój syn jest gejem i ma czarnoskórego partnera"
Mój syn zawsze lubił otaczać się kobietami, oglądać takie młodzieżowe seriale i bardzo dbał o siebie. Początkowo nic nie podejrzewałam, dopóki ktoś kiedyś nie powiedział mi, że Kacper zachowuje się trochę jak kobieta.
Nie chciałam jednak ingerować w jego zainteresowania, preferencje i wolny czas, uważając, że ma 16 lat i należy mu się pewna swoboda.
Ostatnio Kacper poprosił mnie o poważną rozmowę, w trakcie której przyznał, że jest gejem i ma partnera. Poczułam się troszkę dziwnie, bo jednak jest to sprzeczne z moimi wartościami. Nie mam nic do osób homoseksualnych, ale z drugiej strony uważam to trochę za pewne zaburzenie. Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale po prostu całe życie wychowałam się w innym środowisku, ale nigdy też nie obraziłam osób innych niż ja.
W każdym razie to był dopiero początek wyznania mojego syna. Jego chłopak nazywa się Jack, pochodzi z Ameryki i jest czarnoskóry. To było trochę dla mnie za dużo i musiałam usiąść. Wzięłam kilka głębokich wdechów i nie wiedziałam, co powiedzieć. Już doszłam do siebie, gdy syn wypalił, że współżyje ze swoim partnerem, planują wspólną przyszłość, dlatego ta Wigilia będzie wyjątkowa, bo Jack spędzi ją razem z naszą konserwatywną rodziną.
To dla mnie już stanowczo za dużo. Przecież mój syn doskonale wie, że cała rodzina pełna jest prawicowych ksenofobów i homofobów i jak zaprosi czarnoskórego geja, wszyscy będą oburzeni i z pewnością nie tylko nie podzielą się z nim opłatkiem, ale ostro zwyzywają. Oby obyło się bez rękoczynów.
Zawsze byłam wyrozumiała, ale ta sytuacja stanowczo mnie przerosła i nie wiem, co robić. POMOCY!
Małgorzata
Przeczytaj także
"Mąż nie chce po sobie sprzątać, więc ja też tego nie robię. Ale u nas brudno"
"Mąż zeżarł mi narcyzy z doniczki, bo myślał, że to... szczypiorek! Wszystkim facetom przytrafiają się takie wpadki?"
"Potrzebowałam pieniędzy i sprzedałam biżuterię po mamie. Teraz ojciec nie chce mnie znać"