Ciążę każda kobiet przechodzi inaczej i wydaje się nie do końca fair, aby oceniać wszystkie przyszłe mamy przez pryzmat kilku innych. Niestety nasza czytelniczka z Bydgoszczy myśli zupełnie inaczej, czego wyraz dała, pisząc do nas dość niezrozumiałą dla nas wiadomość.
"Ciąża to nie choroba!" - napisała Basia
24-latka, która mieszka w Bydgoszczy, jakiś czas temu udała się do ginekologa na kontrolne badania. Miała wyznaczoną konkretną godzinę, ale okazało się, że czas przyjmowania wydłużył się, ponieważ w międzyczasie do kolejki dołączyły niespodziewanie trzy ciężarne kobiety, co znaczącą wpłynęło na godziny wizyt.
Gdybym wiedziała, że w tej przychodni tak to wygląda, to w życiu bym tutaj nie przyszła. Okazuje się, że ciężarna nawet z niewidocznym brzuchem ma większe prawa od kobiety, która nie spodziewa się dziecka. A może ja mam cięższy stan?! Co to za zwyczaje?!
Ciężarne w kolejce
Basia szczerze opowiada, że tylko ona czuła się oszukana i żadna inna kobieta w kolejce nie oburzyła się tym, że ciężarne weszły poza swoją kolejnością.
Oczywiście nagle wszystkie trzy się źle poczuły i musiały się wepchnąć, a założę się, że są pierwsze do biegania po sklepach. Grunt to dobrze się ustawić! Nie wydaje mi się, żeby ciąża była powodem do tego, aby komuś koniecznie ustępować czy zwalniać miejsce. Czy świat oszalał?
Ustępujecie ciężarnym miejsca w przestrzeni publicznej? Mimo wszystko nam się wydaje, że to serdecznych gestów nigdy za wiele ;)
Przeczytaj także
"Miał mnie odebrać ze szpitala. W drzwiach stanęła jego matka i przekazała mi wiadomość"
"Teściowa miesza w moich garnkach. Uważa, że źle gotuję i nie dbam o jej jedyne dziecko"
"Synowi tylko w głowie podróże. A gdzie rodzina?"