Na jaw wyszła prawdziwa przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Ujawniono sądowe akta

Na jaw wyszła prawdziwa przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Ujawniono sądowe akta

Na jaw wyszła prawdziwa przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Ujawniono sądowe akta

AKPA

Przeszłość Dagmary Kaźmierskiej nie jest tajemnicą. Sama celebrytka wielokrotnie mówiła, że ma sporo za uszami. Przed laty usłyszała wyrok i trafiła do więzienia. Teraz na jaw wyszło zeznanie jednej z jej "podwładnych".  Młoda kobieta obnażyła szokujące praktyki stosowane przez "królową życia".

Reklama

Dagmara Kaźmierska — kontrowersje

Dagmara Kaźmierska dała się poznać szerszej publiczności w programie "Królowe życia". Zyskała ogromną sympatię widzów i na stałe zagościła w polskim show-biznesie. Choć popularne show dawno zniknęło z anteny, Kaźmierska nadal cieszy się ogromną popularnością. Fani "królowej życia" regularnie śledzą jej instagramowe konto, na którym pokazuje urywki luksusowego życia.

Dagmara Kaźmierska od samego początku istnienia w przestrzeni medialnej budziła ogromne kontrowersje. Wszystko przez jej kryminalną przeszłość. Przed laty "królowa życia" trafiła do więzienia. W 2009 roku została skazana m.in. za stręczycielstwo i sutenerstwo oraz  działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Dostała wyrok czterech lat pozbawienia wolności. Ostatecznie w więzieniu spędziła jedynie 14 miesięcy.

Damara Kaźmierska z książką swojego autorstwa AKPA

Dagmara Kaźmierska — zeznania "podopiecznej"

Przeszłość Dagmary Kaźmierskiej po raz kolejny powraca. Znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą doniesień serwisu Goniec.pl. W treści artykułu znalazły się szczegóły dotyczące domniemanych wydarzeń z października 2007 roku. Dziennikarze dotarli do zeznań 24-letniej wówczas Marii A, która zeznawała w sprawie "królowej życia".

Ujawnione przez redakcję portalu Goniec.pl szczegóły są naprawdę szokujące. Młoda "podopieczna" Kaźmierskiej zdradziła, że świadczyła usługi towarzyskie, a połowę zarobionych pieniędzy oddawała Dagmarze. W końcu kobieta miała dość. Spróbowała uciec i dostała za to solidną karę:

Ktoś zobaczył, że chcę wyjść i zadzwonił po Dagmarę. Wtedy pierwszy raz mnie pobiła. Krzyczała, szarpała za włosy, biła z otwartej ręki, po brzuchu, ale tak, by nie zostawić śladów na twarzy. Jak skończyła, to syknęła, że jak odejdę, to i tak mnie znajdzie i wtedy pokaże mi, że nie jest tak słodziutka i milutka, na jaką wygląda

- podaje Goniec.pl.

To jednak nie koniec koszmaru. Marii A. udało się w końcu uciec. Według relacji serwisu Goniec.pl ludzie Kaźmierskiej ją odnaleźli i sprowadzili z powrotem do agencji. Tym razem kara była dużo okrutniejsza. Według zeznań Marysi, do których dotarł Goniec.pl, tym razem Dagmara zamknęła kobietę w pokoju, w którym nasłany przez "królową życia mężczyzna, ją zgwałcił. Po wszystkim Kaźmierska miała powiedzieć:

To jest kara.

Dagmara Kaźmierska nigdy nie przyznała się do tego, jakoby miała karać swoje podopieczne gwałtem. Jednak jej tłumaczenia sąd uznał za niewiarygodne.

Mam do siebie tyle pretensji, poczucia winy, wstydu... Jak chciałam odejść, to wtedy mi nie pozwolono. I wtedy mnie gnębili. To okropne przeżycie, kiedy człowiek jest tak traktowany. Jeszcze ten gwałt… Miałam myśli samobójcze po ucieczce z agencji. Czasami śnią mi się koszmary. Płakałam i płaczę nadal

- miała zeznać Maria podczas rozmowy z biegłą.

Zeznania Marii A. zostały uznane przez sąd za wiarygodne, a u kobiety stwierdzono nawet zespół stresu pourazowego.

 

 

 

 

Dagmara Kaźmierska w nowej książce opisała kryminalną przeszłość. "Królowa życia" siedziała w więzieniu. Zobacz galerię.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama