Mamy wrażenie, że przez wiele lat Karolina Gilon miała spokój, jeśli chodzi o kontrowersyjne tematy z jej udziałem w mediach, ale gdy tylko zrzuciła kilkanaście kilogramów, zaczęło się wypytywanie jej o to, jak to zrobiła. Znaleźli się także eksperci od diet, treningów i odchudzania. Na szczęście prezenterka telewizyjna ma do tego dystans, o czym wielokrotnie podkreślała w wywiadach.
Odmieniona Karolina Gilon
W rozmowie z reporterką portalu "Plotek" Karolina Gilon została zapytana o to, czy korzystała z pomocy medycyny estetycznej w poprawie wyglądu swojej twarzy. 34-latka zaśmiała się w odpowiedzi na to pytanie i jedyne, co udało się wyciągnąć dziennikarce, to kilka zdań na temat tego, że faktycznie gwiazda o siebie dba i regularnie korzysta z pomocy kosmetyczek i lekarzy, ale nigdy nie sięgnęła po skalpel i nie przechodziła żadnej operacji plastycznej.
Tak skonstruowana odpowiedź może oczywiście sugerować, że chętnie korzysta z zabiegów kosmetycznych, kwasów lub botoksu, bo tego Karolina Gilon nie sprostowała, ale przecież nie ma w tym niczego złego, prawda?
Czy Karolina Gilon zdecydowałaby się na operację?
Karolina Gilon nadmieniła, że wiele zmieniło się w jej wyglądzie po tym gdy zrzuciła 12 kilogramów, co jest oczywiście zrozumiałe, bo rysy się zmieniają i warto o tym pamiętać. Ponadto gwiazda dodała, że twarz zmienia się także pod wpływem lat i ona sama widzi po sobie, że jej buzia staje się bardziej kobieca, a wcześniej była dziewczęca i bardziej wypełniona.
Pochwaliła także zabiegi medycyny estetycznej i powiedziała, że najważniejsze jest to, aby każdy czuł się dobrze we własnym ciele i jeżeli taki zabieg ma komuś poprawić samopoczucie, to dlaczego miałby z tego nie skorzystać?
Ja przyznaję, że jeśli nie podobałby mi się mój nos, to jeśli mam możliwość, to dlaczego miałabym całe życie chodzić i mówić: "Jezu, nie mogę patrzeć na ten nos", to wolałabym iść i zrobić sobie operację nosa i czuć się ze sobą dobrze i skupić się na innych rzeczach niż wizualnych
Może nie jesteśmy obiektywni, bo bardzo lubimy Karolinę, ale uważamy, że jej podejście jest zdrowe. Co sądzicie?